od wewnątrz mam wypalone moje na-
zwisko na jednym panelu, a na drugim, jakby pisane ręcznie,
hasztag ripostę – #jebaćTestKordka. Cóż, ta zniewaga krwi
wymaga. Albo lonży.
Jednak znajdzie się w tym słodzeniu i łyżeczka, może dwie,
dziegciu. Pierwszy element, który mi się nie spodobał, to
stopery na gumach do shingli w kangurze. Fajne, niby łatwo
i szybko można wyregulować siłę, z jaką trzymają one ma-
gazynki, natomiast stopery zbyt łatwo można zniszczyć czy
też zgubić. Zamysłem twórców było umożliwienie szybkiej
regulacji w przypadku zmiany magazynka. Tylko powiedz-
my sobie szczerze, kto co chwilę zmienia sobie podstawową
broń? Odpowiedź: „żaden" aż sama się ciśnie na usta. W ta-
kim przypadku wyreguluje
raptem raz, zawiąże całość
na supeł i tyle. Nie będzie przy tym dalej kombinować.
Druga łyżeczka też jest związana z kangurem, a konkretnie
wkładką. Mam wersję z podłużnymi wycięciami. Efekt jest taki,
że magazynki blokowały się w tych wycięciach przy próbie ich
włożenia. O ile w przypadku AR-a nie było takich problemów,
o tyle magazynki do AK, ze względu na swój kształt i wystę-
py, blokowały się zauważalnie częściej i wymagały poruszania
nimi, by weszły do końca. Bardzo upierdliwe. Obecnie może być
lepiej, gdyż wkładka ma małe, okrągłe wycięcia. A według mnie
wystarczyłyby pasek z rzepem, by całość wrzepić, i pionowe
gumy. Całkowicie można wywalić materiał ze środkowej części.
www.fragoutmag.com