Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #21 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1010093

Contents of this Issue

Navigation

Page 169 of 179

Lotos macha Kiedyś miałem coś do zrobienia, coś tam trochę przyciąć, zagiąć, potem złapać, dobić i dokręcić. I wiecie co? Nie chciało mi się szu- kać piłki, młotka, śrubokręta i kombinerek… no i tego nie zrobiłem. Teraz trzymam w ręku bryłę metalu, kanciastą, oksydowaną, która dla mnie jest nawet zgrabna. Najważniejsze, że dzięki niej już nie mam wcześniejszych dylematów, kiedy muszę coś zrobić w domu i latać po garażu w poszukiwaniu narzędzi. Wave nie jest nowością, ale jest to mój pierwszy prywatny Letaherman (bo najpierwszym był Leatherman mojego ojca – niestety tata nie był skory do oddania syneczkowi). Nie odkryję Ameryki, jak napiszę „o rany ale ekstra, taki multitool w kieszeni, mogĘ wszystko!", ale tak właśnie jest. Nie jestem specjalistą, kolekcjonerem takich narzedzi, nie znam się na sprzęcie tak bardzo, by móc go oceniać pod kątem „zajebistości" w klasie multitool. Oceniam go jako użytkownik, nawet nie ekstre- malny, lecz codzienny, czyli taki, jak zakładał producent. Na mnie Wave robi dobre wrażenie, jest solidny, ciężkawy (chociaż to chyba wada), ciężko się otwiera (czyli z czasem się pewnie wyrobi), szczę- ki kombinerek się dość precyzyjnie spotykają, blokady są solidne, by nie rzec – siermiężne (czyli będą długo trzymać), nóż jest ostry (tak ostry, że się zdziwiłem), piłka tak samo, wkrętaki, a nawet minia- turowe nożyczki – wszystko robi wrażenie solidnej konstrukcji, która w trakcie użycia raczej mnie nie zawiedzie. A nawet jak zawiedzie, to producent daje 25 lat gwarancji, i to bez żadnego kwita! Od początku, kiedy zacząłem Wave'a nosić, zaczął mi być potrzebny – tak jakby nagle pojawiły się same takie sytuacje, w których jego posiadanie okazało się niezbędne. W sezonie najczęściej przemiesz- czam się motocyklem, więc kiedy padła żarówka – pach! – Wave w ręku i rozkręcenie obręczy reflektora w kilkanaście sekund. Pach! Wymiana żarówki na stacji benzynowej zajęła mi moment, ale dla mnie ważne, że w ogóle było to możliwe. Takich sytuacji miałem kilka, montaż elementu wyposażenia w moim samochodzie, Wave w ręku, zablokowana kłódka i łańcuch przy bramce do śmietnika, korekta śrub przy rowerze, struganie patyków dla córy, otwieranie zakorkowanych win i masa innych akcji. Okazało się, że posiadanie multitoola przy sobie ma sens. Nie wiem, czy każdy sprzęt byłby tak przydatny. Pewnie tak, ale ten jeszcze dobrze wygląda, jest poręcz- ny, mieści się w dłoni, ma pewny chwyt przy użyciu poszczególnych narzędzi, no i jest agresywnie czarny :) Mój Leatherman bez sprzeciwu wszystko znosi, zero odkształ- ceń, luzów – owszem, oksyda trochę się ściera, ale to nadaje raczej sznyt temu narzędziu. Kompletnie nie oszczędzam sprzętu, piach, woda, cokolwiek, a on działa, tak jak tego oczekuję. Muszę dodać, że stanowi on też część mojego wyposażenia na strzelnicy i tu też kilka razy okazał się superprzydatny (ostatnio przy wymia- nie chwytu przedniego, gdzie były kłopoty w otworach łoża w AR). Zamontowałem jego pokrowiec na pasie pierwszej linii i jest idealnie – mam go pod ręką, szybko mogę go użyć i zawsze jest ze mną. W sumie to wyszło mi trochę pompatycznie… ale tak jest, sprzęt jest zajebisty na miarę moich potrzeb i oczekiwań, mam go kilka miesię- cy i szczerze wam napiszę, że choc go nie oszczędzam I widać po nim, że jest uzywany, to ślady użycia są znikome. To wszystko po- zwala mi myśleć, że ten sprzęt jest bardzo dobrej jakości i posłuży wiele, wiele lat. Tylko zastanawiam się, skąd ta nazwa – Wave? Fala, falowanie, przypływ, machanie, machnięcie… czy ondulacja :) www.fragoutmag.com

Articles in this issue

Links on this page

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #21 PL