Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #23 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1073961

Contents of this Issue

Navigation

Page 190 of 195

Przemilczeliśmy ten fakt irazem zsierżantem wszedłem na dach rozstawiać anteny, a podporucznik rzucał nam z wieży kable, by je podłączyć. Po tym wszystkim doje- chało jeszcze zabezpieczenie medyczne i na tym praca się skończyła. Strzelania były przewidziane na następny dzień, więc resztę czasu spędziliśmy na rozmowach, oglą- daniu filmów i symulowanych „gun runów" w wykonaniu pary naszych F-16. Ustaliliśmy, że w sumie nie ma sen- su siedzieć więcej, więc poszliśmy spać. Sierżant Mejia z racji najdłuższego stażu wybrał sobie wspominany już „single person suite", podporucznik Diaz stwierdził, że roz- łoży się na górze obok radiostacji ibędzie je monitorować, aja zgarnąłem IMSS iposzedłem na parter, gdzie zrobiłem sobie legowisko. Uprzednio wziąłem miotłę iuprzątnąłem cały syf, martwe muchy oraz pajęczyny. Miałem być gotowy o6:30, żeby na 7:00 być na odpra- wie zkierownikiem strzelnicy idopilnować, aby Ameryka- nie wpisali się do książki strzelań. Rano, gdy się obudzi- liśmy, już było wiadomo, że żadnych strzelań nie będzie. Mgła zeszła taka, że widoczność wnajlepszym momencie wynosiła maksymalnie 100 m, aśrednio około 50 imniej. Warunki całkowicie uniemożliwiały prowadzenie strzelań, gdyż nie mieliśmy widoczności na cele oraz możliwości kontrolowania prowadzonego ognia. Zaplanowane strze- lania zostały zawieszone do czasu poprawy warunków. Następną dobę spędziliśmy na oglądaniu przeróżnego rodzaju filmów, od horrorów zaczynając, a kończąc na filmach animowanych w stylu „Hotel Transylwania" czy „Frozen". Wpiątek rano spakowaliśmy swoje rzeczy, wrzuciliśmy je na Humvee i jadąc we mgle, wróciliśmy do Konotopy. To odnośnie do tej sytuacji media pisały, że ćwiczący żoł- nierze nie wykonali strzelań ina portalach społecznościo- wych uaktywniła się rzesza śmieszków drwiących z po- ziomu wyszkolenia. Może zmieniliby zdanie, gdyby byli na moim miejscu ipo wyjściu zwieży rano nie widzieliby to- i-toia, który stał 15 m dalej. Po powrocie nastąpiło zdanie sprzętu ioczekiwanie na kolejną „misję", jak to POC lubiła nazywać. I oczekiwanie przedłużyło się do 13 listopada, kiedy to miała ruszyć główna część taktyczna ćwiczeń. Na grupowej konwersacji WhatsApp została umieszczo- na lista osób z przydziałami do konkretnego batalionu i pododdziału. Kto by się spodziewał, że trafię ponownie do polskiego TOC jako tłumacz dla oficera łącznikowego, tak samo jak na ćwiczeniach „Borsuk 18"? 13 listopada poszliśmy do naszej POC pobrać sprzęt i okazało się, że kapitan w polskim TOC (Amerykanin) potrzebuje wsumie jednego tłumacza, anie dwóch. Nie zdążyłem się odezwać, akolega, zktórym miałem tam być, powiedział, że on pojedzie. Wsumie –chcesz, to jedź. Ja liczyłem na jakiś ciekawszy przydział. RELACJA

Articles in this issue

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #23 PL