Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1100428
kwencję pomiarową PLOS. Po 3 s utrzymywania znaku celowniczego na środku czołgu należy przycisnąć kciukiem przycisk spustu, co powoduje wyrzucenie z wyrzutni pocisku. Obsługa manipulatora jest bezwzrokowa i możliwa nawet w grubych, zimowych rękawicach. Po strzale pusta wy- rzutnia jest odrzucana. W przypadku wyboru trybu ataku bezpośredniego (DA) należy przez położeniem dłoni na manipulatorze przesunąć ukrytą pod osłoną dźwignię wyboru trybu pracy – znajduje się ona nad mani- pulatorem. Głowica pocisku – kumulacyjna, o średnicy 102 mm, ustawiona pod kątem prostopadłym w dół w stosunku do osi podłużnej pocisku. Ocena jej skuteczności jest problematyczna – brak w niej prekursora, relatywnie długi czas życia pocisku (20 lat) wskazuje zaś na to, że do jej konstrukcji nie użyto nowoczesnych materiałów wybuchowych na bazie CL20, ponieważ wtedy czas życia głowicy skraca się do około dekady. Teoretycznie oznaczałoby to, że przebijlaność głowicy o średnicy wkładki 100 mm zamyka się w wartości 6–7 jej średnic, czyli 600–700 mm. Jest to wartość pokaźna, ale może być zbyt mała wobec nowoczesnych „dwu- taktowych" ERA, a takie trafiają też na stropy wież czołgów. Materiały reklamowe Saaba zdecydowanie też podają, że w jej konstrukcji uwzględ- niono pokonywanie pancerzy reaktywnych oraz powiększony efekt pope- netracyjny. Szwedzki producent szczyci się opracowaniem głowic poko- nujących pancerz równy aż 10 średnicom ich wkładki, które mogą być instalowane w ppk BILL 2, NLAW, Carlu Gustawie i AT4. Dodatkowo, dzię- ki nowoczesnej w kształcie przesłonie kumulacyjnej, są one wyjątkowo małej długości. Same zdjęcia i film z testów głowicy NLAW też pokazują pewne ciekawe rzeczy, takie jak wyjątkowo krótką ogniskową ładunku (rzędu 3–4 średnic) oraz nietypowy kształt fali eksplozji formującej stru- mień kumulacyjny. Z kolei filmy z testów na czołgach bądź ich modelach pokazują uderzenie w strop pojazdu z dystansu ponad 10 średnic wkład- ki. Może to oznaczać, że pokazywano zaproszonym dziennikarzom i eks- pertom nieco inną głowicę niż jest używana w seryjnych wyrzutniach lub też głowica NLAW jest mało wrażliwa na zmiany ogniskowej ładunku. Oznaczałoby to jednak, że nie jest to typowa głowica kumulacyjna, ale forma pośrednia pomiędzy HEAT a EFP, czyli slow streaching jet. Takie rozwiązanie tłumaczyłoby wysoką deklarowaną odporność na ERA, silny efekt popenetracyjny, niewrażliwość na zmiany ogniskowej ładunku ku- mulacyjnego oraz średnicę kanału penetracji mniejszą niż dla EFP przy przebijalności na poziomie około +500 mm. Niestety, powyższe stanowi przypuszczenie autora artykułu, ponieważ producent w tak wrażliwej kwestii unika podawania jakichkolwiek twardych danych. W 2008 roku armia brytyjska za jedną wyrzutnię NLAW płaciła 20 000 funtów, czyli (licząc po ówczesnym kursie) około 100 000 zł. Obecnie, po ponad dekadzie, ta relacja jest na bardzo zbliżonym poziomie, choć oczywiście nie uwzględnia całego systemu, czyli trenażerów, części za- miennych, przekrojów, kosztów szkolenia instruktorów i żołnierzy i wielu innych składowych. Sumaryczna ocena NLAW jest pozytywna – jest to obecnie najbardziej zaawansowany jednorazowy granatnik przeciw- pancerny dostępny na rynku. Jego zasięg efektywny wynoszący 400 m do celów ruchomych i 800 m do celów stacjonarnych należy uznać za bardzo dobry(jak na tę klasę broni). Główną jego zaletą jest tryb ataku z przelotu nad celem – w efekcie NLAW jest jednym z dwóch granat- ników zdolnych zwalczać czołgi i BWP ukryte w pozycji turret down, tj. schowane prawie całkowicie za przeszkodami terenowymi lub umoc- nieniami polowymi. Co jeszcze bardziej istotne – może skutecznie zwal- czać czołgi poruszające się na wprost pozycji strzelca, a zatem ekspo- nujące swój najsilniej opancerzony obszar, czyli front wieży i kadłuba, ponieważ atak następuje na strop wieży lub przedziału silnika. Z racji takiego rażenia celu do skuteczności głowicy nie można mieć zastrzeżeń – jedyną pewną ochronę przed jej trafieniem stanowią jak na razie aktyw- ne systemy ochrony hard-kill. Naprowadzanie PLOS jest niestety podatne na błędy operatorów, ale pozwoliło na całkowicie bierne naprowadzanie na cel oraz w zasadzie uodporniło NLAW na środki maskujące soft-kill. Co ważne, znacząco podniosło szanse trafienia w poruszający się cel przy zachowaniu akceptowalnych kosztów całej broni. Obecnie NLAW nie ma bezpośrednich konkurentów, ponieważ bardzo zbliżony możliwo- ściami i budową Predator FGM-172 nie jest już produkowany seryjnie, poza tym ma mniejszy zasięg (200/600 m) oraz czas zdatności do użycia (10 lat). Powyżej osiągów NALW plasują się już tylko ppk – zarówno te ultralekkie, krótkiego zasięgu, jak i Javelin czy Spike, jednakże ich koszt jest już zdecydowanie wyższy. Cena jednego pocisku Spike MR (nie licząc CLU) jest około sześciokrotnie wyższa niż jednorazowego NLAW-a. Konkurentem szwedzkiej broni nie są też klasyczne granatniki jednorazo- we, ponieważ ich zasięg i realna skuteczność głowicy są zdecydowanie niższe – w zasadzie ograniczone do rażenia burt i tyłu pojazdu z dystan- su około 100–150 m. Różne modernizacje asymetryczne z pancerzami reaktywnymi, w jakie są wyposażane czołgi zachodnie i BWP, np TUSK, BRAT itp., redukują ich skuteczność prawie do zera, nawet w tak komfor- towej sytuacji. W przypadku czołgów z obszaru byłego ZSRR sytuacja jest jeszcze gorsza, ponieważ maszyny takie jak Oplot-T czy też T-72B3M WOJSKA LĄDOWE