Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1185706
system trzech kropek, jaki zastoso- wano w tej wersji przyrządów, jest nieco inny od tradycyjnego za spra- wą wykorzystania na muszce krop- ki większej od tych na szczerbinie. W wersji broni z przyrządami tryto- wymi jest już „tradycyjnie". Nacięcia na zamku, choć nie są rozmieszczone bardzo blisko sie- bie, to zapewniają wystarczająca trakcję do przeładowania pistoletu i wykonania press checku. Trzy row- ki wyfrezowane na szkielecie broni, które mają służyć jako podpórka pod kciuk, są zdecydowanie za mało agresywne, jeśli nie używamy ręka- wic. Przy gołej ręce nie zapewniają wystarczającej trakcji, zwłaszcza przy szybkim strzelaniu. Oczywiście można to już we własnym zakresie poprawić przy użyciu wypalarki do drewna. Bardzo cieszy, że jest to kolejna konstrukcja, która zawiera oznaczony numerem seryjnym mo- duł z językiem spustowym. Oznacza to, że sam szkielet (czy raczej „obu- dowa" szkieletu) takiego numeru seryjnego już nie ma i użytkownik końcowy może wedle życzenia za- kupić kilka szkieletów o kolorach albo przeznaczyć taki element do wykonania stipplingu bez obawy, że jeśli coś „pójdzie nie tak", to będzie „w plecy" na istotny element broni i jedną promesę. W skrócie – bardzo fajna broń. Coś, co było dla mnie dziwne w pierwszej chwili, to standardowe przyrządy celownicze. Wykonane są one z metalu, jednak patrząc przez nie da się wyraźnie zauważyć, że kropka na muszce jest półtora raza większa niż kropki na szczerbince. Zaskoczeniem był dla mnie bar- dzo lekki spust, ale nie nazbyt czuły jak np. w CZ. Język spustowy jest z zabezpieczeniem z naciskiem ok. 5,5 funta, co daje dobrą ergonomię pracy, nawet przy strzelaniu jedno- ręcznym. Bardzo fajny reset, krótki, bez „maślanego" powrotu i oczeki- wania. Typowo taktyczny. Przy strze- laniu do „Francuza" pierwszy maga- zynek znosiło delikatnie na godzinę 7., jednak po poprawieniu chwytu i przyzwyczajeniu się do dużej kropki było znacznie lepiej. Powiedziałbym, że APX jest bronią wygodną, z fajną ergonomią. Przy takiej wielkości ra- czej nie nadaje się na CCW, chyba że noszony w układzie apendix. Ciekawostką: oglądaliśmy także kabury przeznaczone do APX – są one tak skonstruowane, że niemoż- liwe jest ściągnięcie spustu, nawet gdyby wyciąć w kaburze otwór na wysokości kabłąka i chcieć zrobić to celowo. Wszystko za przyczy- ną kołka blokady iglicy na górnej powierzchni zamka, którego wy- sunięcie się przy ściąganiu spustu uniemożliwia ścianka kabury. Tym samym nie ma żadnej możliwości ściągnięcia spustu czy zwolnienia iglicy w jakikolwiek inny sposób. Bezpieczeństwo level master. Krzysztof „Kapitan Ameryka" Nigdy nie byłem specjalnym fanem produktów Beretty, ale rodzina pi- stoletów APX pozytywnie mnie za- skoczyła. Jakość wykonania już na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo przyzwoita. Od strony ergonomii bron jest dość zbliżona do pistole- tów Glock Gen 4, jednak warto pod- kreślić, że pod kilkoma względami wyprzedza austriacką konstrukcję. Kabłąk spustowy ma dużo wię- cej miejsca, więc strzelanie nawet w grubszej rękawicy nie sprawia żadnych problemów, czego nie moż- na powiedzieć o Glocku, beaver tail jest głębszy i o wiele mocniej zaak- centowany. Broń cechuje się wyso- ką kulturą pracy i w sprawnych rę- kach podrzut prawie nie występuje. Wielki plus za kształt języka spu- stowego i dość krótki, łatwo wyczu- walny reset oraz przyjemną pracę podczas ściągania – to wszystko powoduje, że nawet „z pudełka" z tego pistoletu można strzelać szybko i celnie. Standardowe przyrządy celowni- cze są tradycyjne, „bojowe". Ozna- cza to szeroką szczerbinkę i muszkę – do strzelania precyzyjnego zdecy- dowanie odpada. Poza tym trzeba się do nich trochę przyzwyczaić, bo