niecznie byliby zainteresowani zakupem „kla-
sycznego" EOTecha – czy to z uwagi na cenę,
czy też na militarne konotacje, które bywają źle
widziane w niektórych środowiskach. Zdecy-
dowanie nie jest to celownik dla „niedzielnych
komandosów" (czyli dla takich jak większość
naszej redakcji) ze względu na niższą wytrzy-
małość mechaniczną oraz... mało militarny
wygląd. No cóż, każdemu według potrzeb.
Czy 502-0 przekona do siebie potencjalnych
klientów i będzie cieszył się dużą popularno-
ścią? Zobaczymy. Będzie to zależeć przede
wszystkim od ceny, bo jeśli będzie ona atrak-
cyjna, to nabywca otrzyma pełnoprawnego
EOTecha w nieco zubożonej wersji, ale nadal
oferującego wszystkie walory droższych opcji.
Jeśli cena będzie zbliżona do znanych już
modeli, to sukcesu raczej nie będzie, bo po co
trochę taniej kupować wersję uboższą, skoro
za niewiele więcej można mieć „full wypas"?
No cóż, piłeczka po stronie producenta i dys-
trybutorów.
AKCESORIA