Żródło zdjęcia
przy niezmienionej mocy silnika. Spodziewany wzrost mobilności związany
z ograniczeniem strat mocy w układzie chłodzenia aż o 100 KM nie wystarczał
do jego kompensacji, głównym bonusem okazał się zaś być wzrost zasięgu
czołgu podczas poruszania się po drogach utwardzonych. Do tego silnik
Teledyne AVDS-1790-6A 12V był może i dużo lepszy niż blok złomu zwany dla
niepoznaki silnikiem W46 znanym z czołgów rodziny T-72, ale jego niezawod-
ność była dość niska i męczyły go notoryczne wycieki smarów. W efekcie
wymagał on przeglądów (na szczęście w polu bez demontażu power-packa)
co każde 100 h pracy(!). Na skutek oddolnych, ale forsownych prac zidenty-
fikowano szereg wadliwych (a w zasadzie wykonywanych najtaniej jak się
dało, zatem absurdalnie nietrwałych i z niską tolerancją) części z USA, takich
jak – bagatelka – pompa paliwa, wtryskiwacze czy też jednostka sterują-
ca. Po wymianie oprzyrządowania silnika jego trwałość międzyprzeglądowa
wzrosła aż do 1000 h pacy – czyli aż 2 – 2,5 raza więcej niż W46 i lepiej
niż w silniku turbowałowym AGT1500 z Abramsa, którego pierwsze wersje
miały trwałość międzyprzeglądową około 700 h. Z drugiej strony, wciąż było
to około trzy razy mniej niż szacunkowa trwałość miedzyremontowa silnika
MB873 Ka502 znanego z Leopardów 2 (w którym zresztą liczy się kg prze-
palonego paliwa, a nie czas pracy).
POJAZDY