SZASZ
Wreszcie się doczekałem! Do tej pory w serii Ultra, czyli naj-
lżejszej, minimalistycznej kolekcji odzieży marki Carinthia,
nie było żadnej kurtki (choć tu bardziej pasuje określenie
bluzy) z kapturem. Jak dla mnie, to coś, co ma grzać, po-
winno mieć kaptur – zwiększa to uniwersalność takiego
elementu odzieży, a na pewno chroni przed uciekaniem
ciepła przez głowę. A jeśli nie używasz kaptura, to zawsze
miło grzeje w szyję.
Moim zdaniem Ultra Hoodie to ciuch-rewelacja – dopa-
sowany, wystarczająco ciepły, żeby można było nosić go
samodzielnie, kompaktowy po spakowaniu, no i ultralekki.
Nie czujesz go w plecaku, a gdy zachodzi taka potrzeba,
błyskawicznie możesz go na siebie wdziać. Jak ktoś lubi
grube bluzy z kapturem, to Ultra Hoodie to taki współ-
czesny odpowiednik grubej bawełnianej kangurki – tylko
nowocześniejszy, lżejszy i grzejący nawet po zamoczeniu.
Królik mnie pewnie zabije, ale nie widzę sensu, żeby się,
rozwodzić nad zaletami Ultra Hoodie i pisać elaboraty
– po prostu polecam każdemu, kto potrzebuje lekkiej i cie-
płej dodatkowej warstwy na szlak, do miasta albo jako bac-
kup na strzelnicę!
www.fragoutmag.com