Podobnie wygląda sytuacja, gdy mowa o obserwacji choćby infra-
struktury transportowej. Pojawienie się w gronie spotterów lotni-
czych czy kolejowych nowej osoby nie jest niczym dziwnym. Ale gdy
okazuje się, że jest to osoba zainteresowana tylko bardzo wąskimi
tematami, jak na przykład tylko transportami wojskowymi albo bar-
dziej zainteresowana rozmową o ochronie lotniska niż o samolotach,
może to być wyraźnym sygnałem ostrzegawczym.
Takie dylematy mogą okazać się zdarzeniem małego kalibru w porów-
naniu z sytuacją, gdy pojawia się groźba szantażu lub propozycja już
ewidentnie zbyt piękna, by była uczciwa. Może się także zdarzyć,
że wcześniejsze pozornie niewinne kontakty okazują się tylko wstę-
pem do propozycji jawnej współpracy. Nawet jednak z tak trudnych
sytuacji może znaleźć się wyjście – w razie gdy ktoś wplącze się
w szpiegostwo, może uniknąć kary, jeśli dobrowolne i pod warunkiem
pełnej współpracy z organami państwa ujawni okoliczności tego czynu.
Warunkiem jest po prostu zaufanie tymże organom, co jednak
w kraju, w którym narodowym sportem była gra teczkami tajnych
służb, nie zawsze przychodzi jednak z łatwością.
ANALIZA