Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1519314
sażeniu? Ów polityk musiałby mieć makietę takiej kamizelki kuloodpor- nej o rozmiarach 2 x 3 m i robić kon- ferencje prasowe na jej tle – może wówczas zostałaby zauważona. Ponadto znaczenie dobrego szpeju jest bardzo często lekceważone, bo raczej częściej niż rzadziej „cy- wilne kierownictwo MON" nigdy nie miało z nim do czynienia. Do- brze jest, jeśli to kierownictwo w ramach hobby uprawia np. tury- stykę, bo wówczas już owo kierow- nictwo jakieś pojęcie o znaczeniu wyposażenia (np. o jakości butów czy kurtek) może mieć. Jeśli nie, to dla kierownictwa nie ma specjalnie znaczenia to, jakie buty, mundury, kurtki, śpiwory czy podobny sprzęt wojsko dostaje (nierzadko okazuje się, że jednak nie dostaje, bo „nie przysługuje" albo „nie ma i nie bę- dzie"). Tymczasem okazuje się, że – co za odkrycie – ów szpej ma KLUCZOWE znaczenie dla tego, kto używa go w raczej mało komforto- wych warunkach zajęć poligono- wych czy jeszcze mniej komforto- wych wojennych. A jak to w warunkach wojennych wygląda, to akurat możemy od dwóch lat obserwować w trakcie zmagań podczas „trzydniowej, spe- cjalnej operacji wojskowej", czyli napaści Rosji na Ukrainę. Jakkol- wiek brutalnie by to nie zabrzmia- ło, to mamy tam darmowy poligon doświadczalny, na którym za cenę ludzkiego zdrowia i życia uzysku- je się doświadczenia i wyciąga wnioski niemożliwe do uzyskania i wyciągnięcia w warunkach poko- jowych podczas ćwiczeń czy te- stów... Jak to wygląda, kiedy się zanie- dba osobiste wyposażenie? No to widzimy może nie na co dzień, ale bardzo często. Sztandarowym przykładem było wysłanie żołnie- rzy na granicę z Białorusią bez za- bezpieczenia logistycznego. Ktoś może powiedzieć „to wojsko, a nie fabryka gwoździ, masz łeb i #$@, to kombinuj". No tak, to prawda, trudno jest oczekiwać, że wojsko zawsze i wszędzie będzie mieszkać w budynkach, kontenerach czy wy- godnych namiotach. Z tym, że jest małe „ale" - oczywiście, żołnierz musi być przygotowany na trudne warunki, ALE trzeba zapewnić mu sprzęt, który pomoże mu te warunki przetrwać. Tymczasem w ubiegłym roku żołnierze koczowali bodaj dwa dni „pod chmurką", śpiąc na glebie (pół biedy, że choć śpiwory mieli), bo logistyka dała ciała i nie było zaplecza socjalno-bytowego. Nie było też indywidualnych namiotów, norek, czy choćby tarpów (płach- ta biwakowa), więc wojsko spało na ziemi, na jakichś budowlanych płachtach czy starych wersalkach. W zasadzie na każdych ćwicze- niach rezerwy widzimy rezerwistów poubieranych w kurtki bechatki (nasza narodowa odpowiedź na amerykańską kurtkę M-65, wpro- wadzona do użycia TRZYDZIEŚCI lat po kultowej sześć-piątce, w mo- mencie, kiedy Amerykanie wpro- wadzali właśnie druga generację systemu ECWCS...), stalowe hełmy, szelki-dusicielki (mające korzenie w latach 20. XX wieku) z kałachami w rękach. W obu powyższych przypadkach nie dość, że jest to tym żołnierzom zwyczajnie urągające, to jeszcze powoduje, że ich morale w skali 1-10 wynosi minus sześć. A to tylko kawałek niemal 30-let- nich zaniedbań... Szczęście w nieszczęściu, że w ostatnich dwóch latach miały miejsce dwie rzeczy, które zainicjo- wały „Operację Szpej". Pierwszą była wojna na Ukrainie, która według Putina miała być trzy- dniową wojskową operacją spe- cjalną, ale coś komuś nie poszło i operacja trwa już bez mała dni 800. Do tego nie jest żadną opera- cją, a pełnoskalowym konfliktem www.fragoutmag.com