Frag Out! Magazine

Frag Out Magazine #44 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1519314

Contents of this Issue

Navigation

Page 66 of 115

13 lat temu, dla magazynu Nowa Technika Wojskowa, napisałem ar- tykuł „Oporządzenie w WP – stan obecny i potrzeby" - wówczas w tym temacie było fatalnie. Sześć lat później upgrade tego tekstu ukazał się w FO#18 – nadal było bardzo źle. Mija kolejne 7 lat, wra- cam do tematu i... I nadal jest słabo. Czemu? Dłuższą odpowiedź znajdziecie na naszym kanale YT w playliście „Szpej Wojska Polskiego", a krótszej postaram się udzielić teraz. Jest słabo, choć coś tam w temacie wyposażenia osobistego żołnierza (swoją drogą, zakres tego terminu mocno się poszerzył, o czym dalej) drgnęło, ale zaznaczmy na wstępie, że mówimy o zaniedbaniach sięga- jących minimum ĆWIERĆWIECZA. Tak, nie mylą Was oczy – w materii „szpeju" mamy zaległości sięgają- ce 25-30 lat, czyli de facto temat zaniedbano tuż po upadku komuny, nie licząc niewielkich zmian, które śmiało można by nazwać pudro- waniem trupa, przynajmniej przez dekadę po przemianie ustrojowej. Przez pierwsze 10 lat III RP „jecha- liśmy" w zasadzie na tym, co zosta- ło na po SZ PRL, kosmetycznie to zmieniając. Wymieniliśmy mundur z „moro" na „holly wuzeta" (wz. 93) w kroju munduru spadochro- niarskiego zwanego US, wymieni- liśmy buty z kiepskich (opinacze) na fatalne (desanty/szybkowiązy/ Józefy) i wprowadziliśmy sobie do wyposażenia (nie)sławny „piórnik Stachowiaka", czyli pasoszelki do przenoszenia oporządzenia wz. 988 – była to nieudolna, spartolona po całości kopia kamizelki amery- kańskiego systemu IIFS, którą przy- jęliśmy do wyposażenia w momen- cie, kiedy Amerykanie wycofywali z użycia jej POPRAWIONĄ wersję... I tak to wszystko trwało do mo- mentu zaangażowania się w misje zagraniczne w Iraku i Afganistanie, gdzie nastąpiło brutalne zderzenie z rzeczywistością, a tak naprawdę był to sierpowy w twarz połączony z kopniakiem w krocze. Okazało się bowiem, że nasi żołnie- rze pojechali NA WOJNĘ wyposa- żeni raczej gorzej niż lepiej (bardzo delikatnie rzecz ujmując). Ówcze- sne kierownictwo MON i dowódz- two SZ RP w miarę szybko połapa- ło się, że coś jest nie tak, a może być gorzej i „misjonarze" dostawali pieniądze „na doposażenie", przez co mogli we własnym zakresie uzu- pełnić braki wyposażenia. De facto sprowadzało się to do tego, że musieli i tak dokładać z własnych pieniędzy bo tych otrzymanych od MON nie starczało. Normą było także pozyskiwanie brakującego wyposażenia lub wyposażenia nie- porównywalnie lepszego jakościo- wo w ramach mniej lub bardziej ofi- cjalnej pomocy sojuszniczej albo koleżeńskiej wymiany (starszemu pokoleniu znanej jako gra w „mach- niom"). Na szczęście ta sytuacja spo- wodowała drgnięcie betonowych struktur armijnych i coś się zaczęło dziać. W efekcie drgawek w kolej- nych latach postało kilka nawet dość udanych projektów (np. kami- zelka zintegrowana KWM-02), ale kilka innych (jak np. Dromader) zo- stało dość skutecznie zaoranych. Nadal jednak wyposażenie osobi- ste żołnierza pozostawia wiele do życzenia – gdzieś jest ciut lepiej, gdzieś sporo gorzej, a gdzie indziej żołnierz nosi kurtkę bechatkę i sta- lowy hełm uzupełnione „piórnikiem Stachowiaka". Czemu tak się dzieje? A to jest aku- rat dość proste do wyjaśnienia. Wyposażenie osobiste jest dość mało reprezentacyjne – czy to na ćwiczeniach, defiladzie, uroczy- stościach wojskowych itp. W ma- sie żołnierzy, a nawet na słynnym „pojedynczym żołnierzu" zlewa się z mundurem i trzeba napraw- dę wprawnego oka, by zobaczyć szczegóły i jeszcze odróżnić je od poprzednich modeli, czy w ogóle zauważyć jakiekolwiek zmiany. Co innego nowy czołg. Albo armato- haubica samobieżna. Ewentualnie okręt, samolot, śmigłowiec... Jak polityk stanie na tle takiego eks- ponatu, to od razu widać, że nowe, błyszczące, inne od tego, co mamy, duże (pewnie drogie), śmierciono- śne i tak dalej. A zmiany w wypo- foto: 21 BSK foto: 17 WBZ ANALIZA

Articles in this issue

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out Magazine #44 PL