Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #46 POL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1530964

Contents of this Issue

Navigation

Page 118 of 125

pak. Wynegocjowaliśmy do testów buty Pentagon Scorpion Suede V2 oraz Kurtkę Pentagon Artaxes. Od Snugpaka dostałem śpiwór Expedition oraz koc Jungle. Przez kilka dni oglądałem testy, porównania, historię jak przez ostatnie lata rozwinęła się technologia produkcji ubrań na wypad w góry czy do lasu. Okazało się, że zwykłe ba- wełniane koszulki i stare bojówki zdecydo- wanie odstają od zastosowanych nowinek z różnymi membranami, jonami srebra i inny- mi nowoczesnymi technologiami. Dobrym zrządzeniem losu było też to, że przed moim wyjazdem w Poznaniu odbywa- ły się targi Euro Target Show. Oczywiście nie mogło mnie na nich zabraknąć. Wiedząc czego potrzebuję, ruszyłem na zakupy. Chodząc pomiędzy stoiskami czułem się jak dziecko w sklepie pełnym najsłod- szych cukierków. Zdecydowanie było w czym wybierać. Dobrze było widzieć jak z roku na rok te targi się rozwijają. W kilka godzin dokupiłem jeszcze spodnie Helikona, a po kilku rozmowach z przed- stawicielami marki dostałem jeszcze do testów kurtkę. Kupiłem też od Snugpak śpiwór Navigator SQ dający radę do –7°C. Byłem gotowy. Mogłem ruszać. 11 kwietnia zaczęła się moja przygoda. Uruchomiłem sobie na telefonie audio- book ,,Będzie bolało – sekretny dziennik młodego lekarza'' Adama Kaya i – zanu- rzając się w autentyczne opowieści pełne ludzkiej głupoty kończącej się zawsze na ostrym dyżurze – ruszyłem w podróż. Na samym początku, 40-minutowa wy- cieczka autobusem na Dworzec PKP w Poznaniu. Następnie, trzygodzinny przejazd na dworzec Gdańsk-Wrzeszcz, a stamtąd przejazd na lotnisko. Po od- prawie półtoragodzinny lot do Göteborga. Przesiadka do Flixbusa i już tylko prawie dwugodzinny przejazd do Jönköping. Po- tem już z górki. W tym mieście, na dworcu położonym przy pięknym, zimnym jezio- rze Vättern, czekali na mnie Tomasz i jego kolega Bartek, którego terenowy Ford miał przejechać tego wieczora jeszcze ponad 300km. Na miejsce szkolenia dotarliśmy około godz. 23. Wszędobylska cisza pośrodku leśnego parkingu oraz cudownie rozgwieżdżone niebo nastroiły nas pozytywnie. W świe- tle księżyca łatwo rozłożyliśmy karimaty, śpiwory i podpięliśmy tarp do boku tere- nówki, tworząc prowizoryczne zadasze- nie mające nas ochronić w razie deszczu. Nikt z nas nie myślał, co nas ochroni przed szwędającymi się tu i ówdzie łosia- mi oraz innymi „kunolisami" (forma zwie- rzęcia, która często występowała później podczas szkolenia). Ranek przywitał nas rozpustnym zerem na termometrze. Pomyślałem wtedy, że jeszcze miesiąc temu nie przypuszczał- bym, że spędzę noc na karimacie w śpi- worze przytulony do drogiej terenowej opony pod kawałkiem plandeki nad gło- wą. Jest moc! Wstajemy. Tym gromkim okrzykiem zaciekawiłem RAPORT

Articles in this issue

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #46 POL