Ładujemy się do naszego Jeepa Grand Cherokee. Wysłużony i poobijany, więc nie rzuca się w oczy –
dziś robimy w cywilkach, żadnych kamuflaży. Zabieramy krótkie klamy, bo jak to powiedział główny
bohater niestety nie najlepszego filmu pt. „Diabeł", strzeżonego pan Glock strzeże. Dowódca (Thor)
do mnie i Kondora dorzuca dwóch ludzi od siebie – Dejwa i Marcela. Chłopaki ogarnięte w rozpo,
ale drony dopiero zaczynają. Mają się uczyć w praktyce. Zabrali jakiegoś swojego miniacza i dobre
chęci. Nasze zadanie na dzisiaj – wspierać sekcję dywersyjno-rozpoznawczą w przenikaniu przez
teren patrolowany przez przeciwnika.
T E K S T : S Z K O Ł A PA R T Y Z A N T Ó W F O T O : S Z K O Ł A PA R T Y Z A N T Ó W
SZKOLENIE