Organizowanie SELEKCJi nie byłoby możliwe bez wsparcia sponsorów
– pozostaje ona nadal imprezą non-profit, za którą uczestnik nie płaci.
Mimo, że nie otrzymuje on frykasów, to jednak trzeba pamiętać, że
kilka dni na drawskim poligonie to 3000 litrów wody, 300 kg wędlin,
kilkaset bochenków chleba, ruady i samochody terenowe (które
w sumie przejeżdżają kilkaset kilometrów), a poza tym łodzie,
namioty, pianki do nurkowania oraz inny sprzęt niezbędny do
zorganizowania imprezy. Gdyby nie pomoc firm zewnętrznych
koszty organizacyjne uniemożliwiłyby przeprowadzenie Selekcji.
Do końca dociera zwykle garstka (około dziesięciu osób) spośród
mniej więcej setki zakwalifikowanej do imprezy właściwej.
Zatem przez 17 lat trwania imprezy przewinęło się przez nią kilka
tysięcy ludzi (preselekcja), na poligonie zmagało się około półtora
tysiąca uczestników, zaś do finału dobrnęło nieco ponad 100 osób.
Wielu z nich podchodziło do startów po kilka razy – odpadali
na różnych etapach, aż w końcu dopinali swego i lokowali się w gronie
finalistów honorowanych „deską" (czyli pamiątkowym ryngrafem).
I tyle suchego opisu obserwatorów, poczytajcie, co piszą
o tegorocznej Selekcji jej dwaj uczestnicy.
www.fragoutmag.com