się używany choćby podczas walk w Iraku.
W Włoszech jest to B1 Centauro, który był użyty
podczas misji stabilizacyjnej IFOR na Błakanach,
Japończycy planują zaś wprowadzić w 2016
roku do wyposażenia swoich sił samoobrony
pojazd MCV. Dziadkiem w tym towarzystwie
jest niewątpliwie Rooikat, używany w RPA
od ponad 30 lat. Wszystkie te pojazdy
charakteryzują się uzbrojeniem głównym
w postaci armaty kalibru 105 mm (istnieje
lżejszy wariant Rooikata z armatą 76 mm),
a część z nich jako nośnik wykorzystuje kadłuby
transporterów opancerzonych używanych
w danej armii (np. Stryker M1128 czy B1 Centauro).
Podobna koncepcja powstała w Polsce – mowa
tu o wozie wsparcia ogniowego Wilk, opartego
na kadłubie KTO Rosomak i wyposażonego
w wieżę Cockerill CT-CV 105HP z firmy
CMI Defence, uzbrojoną w 105-milimetrową
wysokociśnieniową (ciśnienie podczas
strzału sięga 120% ciśnienia w standardowej
armacie 105 mm) armatę z automatycznym
systemem ładowania, której lufę wykonano
w technologii samowzmacniającej.
Ma ona długość 51 kalibrów (L51, 5546
mm) i zakończona jest jednokomorowym
hamulcem wylotowym zmniejszającym siłę
odrzutu, która wynosi mniej niż 150 kN.
WWO Wilk przeznaczony jest do zapewnienia
wsparcia innym rodzajom wojsk oraz
do samodzielnego zwalczania celów
naziemnych, powietrznych i nawodnych.
Stanowi zatem doskonałe uzupełnienie
pododdziałów wyposażonych w KTO
Rosomak z armatami 30 mm oraz nośnikami
ppk Spike czy też w wersji podstawowej.
W pewnym uproszczeniu można o Wilku
powiedzieć, że to Rosomak w wersji bazowej
z wieżą CT-CV 105HP. Nośnik (zwany
czasem podwoziem, ale z punktu widzenia
technicznego jest to błąd) jest faktycznie
bazowym Rosomakiem, jedyną zmianą jest
zaś wzmocnienie stropu kadłuba w rejonie
www.fragoutmag.com