Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #03 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/467260

Contents of this Issue

Navigation

Page 204 of 249

Operacja „Witebska" kolejnym wypadem, na który zabrałam foxa, było zwiedzanie opuszczonej willi położonej przy ujściu Brdy. korzystając z okazji, zorganizowałam foxowi małe ćwiczenia terenowe. Wyłamywanie drewnianych listew, cięcie przewodów elektrycznych i liny cumowniczej czy podwa- żanie framug to urazowe czynności. przyznaję, że budziły we mnie pewne obawy, jednak poza niewielką rysą obyło się bez większych obrażeń. Wbrew pozorom wąska klinga, która jest jednak dość brzuchatym drop pointem o sporej grubości, całkiem nieźle wchodziła w drewno. o ile głownia noża zaskoczyła mnie pozy- tywnie tzw. zapasem wytrzymałości, o tyle rozczarowałam się mocno jego rękojeścią. owszem, przydaje balkowi pancerności, toxic wygląda bardzo zachęcająco, a magnetyczny latch bez zastrzeżeń trzyma ramiona razem, jednak wygoda operowania narzędziem znacznie ucierpiała na tym designie. rękojeść jest kanciasta i niewygodnie układała się w dłoni. najbardziej dawało się to we znaki przy wbijaniu, jednak mocniejsze zaciśnięcie palców podczas cięcia także powodowało bolesne wpijanie krawędzi ramion w skórę. o ile w luźnym chwycie jest to niezauważalne, o tyle przy trudniejszych czynnościach rękojeść jest po prostu niewygodna. Operacja „DAG FabrikBromberg" korzystając z przypadającego w listopadzie święta narodowego, które całkiem skutecznie wyludniło miasto i okolice z nieproszonych przechodniów, wybrałam się w miejsce będące od paru lat było moim numerem jeden na urbexowej liście must-see. opuszczona poniemiecka fabryka materiałów wybucho- wych, ukryta wśród lasów puszczy Bydgoskiej, wydała mi się także naturalnym środowiskiem dla noża o taktycznym zacięciu, więc fox po raz kolejny wylądował w kieszeni, żeby poszwendać się ze mną po starych budynkach, tunelach i najcieka- wszych zakamarkach zakładu dynamit nobel ag. W kręgu walcarek ciasta prochowego znalazłam stosik grubych plastikowych izolacji, w sam raz do pocięcia pancernym balisongiem. ostrze nieco ślizgało się po tworzywie – wyraźnie zabrakło tu agresji cięcia i dopiero po wbiciu noża w rurkę klinga zaczęła gładko płynąć przez materiał. fox zdecydowanie dotrzymywał mi kroku, jeśli chodzi o tempo gromadzenia brudu na swej szlachetnej powierzchni. pomimo wszechobecnego pyłu, piasku i gruzu powłoka noża nie ucierpiała jednak w żaden sposób, co zaliczam mu zdecydowanie na plus, biorąc pod uwagę warunki, w jakich był testowany. WYPOSAŻENIE

Articles in this issue

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #03 PL