latch, który utrudnia jednoręczne otwieranie
noża, uniemożliwia także freestyle tym
modelem. mimo to postanowiłam sprawdzić,
czy da się go chociaż trochę rozkręcić.
nie dopuszczając do połączenia się ramion
rękojeści, można wykonać kilka podstawowych
trików, jednak masa noża wpływa na znaczne
ograniczenie prędkości i powoduje szybkie
zmęczenie dłoni. dodatkową przeszkodą jest
łom, który utrudnia
....obracanie noża wokół palców.
dla upartego i bardziej doświadczonego
użytkownika freestyle tym motylkiem będzie
w pewnym stopniu możliwy, jednak nie sądzę,
by był satysfakcjonujący.
Podsumowanie
fox z pewnością nie jest nożem dla każdego.
komu zatem może przypaść do gustu?
Bez wątpienia osobom, które lubią taktyczne
zabawki z zapasem mocy. Jest ciężki?
owszem, jednak niewiele folderów dorównuje
mu pancernością. ma niewygodną rękojeść
o ergonomii sztabki żelaza? Być może,
ale to właśnie ona nadaje mu charakteru swoją
masywnością i toxikiem na czarnych okładkach.
ciężko otworzyć go jedną ręką? nie da się
ukryć, lecz delikatne kliknięcie stykających
się ze sobą magnesów pozostawia daleko
w tyle odgłos zapadającego się back locka,
liner locka, czy frame'a.
myślę, że obcowanie z Foxem przyniesie dużo
frajdy każdemu, kto nie jest ortodoksyjnym
utylitarystą i lubi wracać pamięcią do czasów,
kiedy zabawa w komandosów nie była
przejawem ekscentryczności, tyko pełną
przygód alternatywą względem siedzenia
przed telewizorem.