Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #04 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/504135

Contents of this Issue

Navigation

Page 122 of 219

RELACJA obserwator, sprawdzenie załadowania broni itp. Dzień testów znowu weryfikował nasze nowe umiejętności, za- równo strzelanie z krzyża na nieznanym dystansie (holdy), jak i do ruchomych celów. Tego dnia na szczęście, nie było dużego wiatru. Strzelanie do celu ruchomego np. na 500 jardów z po- dmuchami wiatru, to naprawdę bardziej skomplikowana sztu- ka. Tym razem wiatr był słaby, stały, wszystko poszło gładko. Na koniec mieliśmy zajęcia z „pozycji nietypowych". Zużyliśmy chyba 300 sztuk amunicji, lataliśmy po wieży o kilku poziomach, z różnymi meblami na każdym z nich, z otworami strzelniczymi i strzelaliśmy na dystansach do 1100 jardów. Mieliśmy nauczyć się prawidłowo stabilizować broń w każdej postawie, jaką mu- sielibyśmy przyjąć – z prawej i lewej ręki, z oparciem na tym, co było w pobliżu, ze strzelaniem pod różnymi kątami... Tydzień trzeci to misje. Rozkaz ostrzegawczy, przygotowania i wyjście. Zorganizowano to w taki sposób, aby dać nam mi- nimalną ilość snu i czasu na odpoczynek. Poruszaliśmy się w promieniu 500 km od terenu szkolenia, po okolicznych lasach czy nawet w małym miasteczku. Musieliśmy być niezauważeni przez miejscowych, wykonując swoje zadania. Przekraczali- śmy rzeki, organizowaliśmy punkty obserwacji, prowadziliśmy rozpoznanie i precyzyjny ogień według scenariuszy. Prawie non stop w akcji. Spaliśmy i jedliśmy w samochodzie, który przerzu- cał nas z miejsca na miejsce, oczywiście tylko po tym, jak zapla- nowaliśmy nasze zadania – wsiadając, dostawaliśmy informacje wywiadowcze, na podstawie których mogliśmy tego dokonać. Wysiadając, przedstawialiśmy plan i realizowaliśmy zadanie. Czasami udało się coś zjeść lub chwilę zdrzemnąć na pozycji, chociaż instruktorzy starali się tak wszystko organizować, żeby- śmy nie mogli odpoczywać w czasie zadań. Chcieli nas zmęczyć psychicznie i zmusić do popełniania błędów. Czasami miejscowa policja szukała nas, innym razem zapewnia- liśmy jej funkcjonariuszom wsparcie w postaci rozpoznania i pre- cyzyjnego ognia podczas szturmu czy działań na obiekcie. Misje były naprawdę wciągające i niezwykle realistyczne. Ze względu na stan prawny, można tam robić rzeczy w Polsce niewykonalne. Kurs ukończyły cztery osoby. Część odeszła, część nie zrobiła kursu do końca (ze względu na ograniczone fundusze). Inni naj- normalniej w świecie wylecieli. Z większością osób nadal jestem w kontakcie, gdyż intensywność szkolenia potrafi połączyć ludzi – dotyczy to również instruktorów. Mówiąc nieskromnie, jestem dumny z ukończenia kursu. Prawda jest taka, że szkolenie, choć krótkie, zmieniło nas trochę. Niedużo, nieznacznie, ale jednak dało trochę inną perspektywę i postrzeganie tego, co znajduje się wokół nas. Dziś dzielę się swoją wiedzą w projektach szkoleniowych firmy Paladin Tac (www.paladintac.org), na której szkoleniach zaczynałem swoją przygodę ze strzelectwem wyborowym, a także jako dystrybutor sprzętu dla strzelców precyzyjnych – Precise Weapon Sights (www.celowniki.com.pl).

Articles in this issue

Links on this page

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #04 PL