Żołnierze doskonale sprawdzają się w prywatnym
sektorze ochrony, a zwłaszcza w operacjach re-
alizowanych w tzw. regionach wysokiego ryzyka.
Zatrudniani tam kontraktorzy odpowiadają za bez-
pieczeństwo interesów międzynarodowych korpora-
cji, a także wspierają działania służb rządowych. Byli
mundurowi z Europy Wschodniej i Środkowej najczę-
ściej odpowiadają za ochronę obiektów oraz różnej
maści konwojów. Wciąż poszukiwani są także pra-
cownicy ochrony osobistej, ale nie zawsze mają oni
chronić VIP-ów. Często ich praca polega na przewo-
żeniu osób z lotnisk do bezpiecznych miejsc, a także
na ewakuowaniu ludzi w obliczu zagrożenia. Podczas
tego typu operacji zadania kontraktorów są zbieżne
z tym, co robili podczas misji wojskowych, dlatego
weterani dość szybko odnajdują się w nowej roli.
Duże zagrożenie nie odstrasza chętnych do podjęcia
tego typu pracy, gdyż siła napędowa – jak zawsze –
tkwi w pieniądzu. Warto w tym miejscu obalić nagro-
madzone mity na temat wynagrodzeń wypłacanych
przez PMC (Private Military Company). Czasy, gdy
w Iraku byli operatorzy jednostek specjalnych otrzy-
mywali 1000 dolarów dziennie, odeszły bezpowrotnie.
Obecne przeciętne wynagrodzenia osoby z Europy
Wschodniej, pracującej dla PMC w Afganistanie, to za-
robek na poziomie 5500−7500 dolarów miesięcznie.
Byli specjalsi mogą zarobić nawet o połowę więcej,
ale wyłącznie jako instruktorzy. Pomimo znaczącego
spadku zarobków przeciętny kontraktor w regionach
wysokiego ryzyka (High Risk Area − HRA) zarobi dwu-,
trzykrotnie więcej niż np. wykonując bardzo popular-
ną pracę ochrony statków (Maritime Security).
SZKOLENIE