Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #06 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/564698

Contents of this Issue

Navigation

Page 222 of 249

z Zachodu, zwłaszcza ci po służbie wojskowej, przywożą ze sobą mnóstwo doświadczeń. − Kurdowie to odważni i dobrzy wojownicy, ale brakuje im znajomości bardziej skomplikowanej taktyki. Bardzo potrzebują też broni ciężkiej – powiedział jeden z ochotników. − Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za pomoc okazywaną przez społeczność międzynarodową, zwłaszcza przez Niemcy – wyznaje generał Aras. Kiedy towarzyszyliśmy Peszmergom, widzieliśmy w ich rękach karabiny maszynowe MG3 i fabrycznie nowe HK G3. Ale szkolenie przez Bundeswehrę lokalnych instruktorów, którzy mieliby trenować Kurdów na miejscu, nie zawsze idzie zgodnie z założeniami. Słyszeliśmy historię, jak jeden z kurdyjskich bojowników narzekał na zepsuty celownik laserowy w swoim HK G36. Kiedy powiedziano mu, że standardowo G36 nie ma takiego celownika, wskazał na kolimator… Dodatkowym problemem jest ilość amunicji, która została dostarczona razem z bronią. Kłopot jest mniejszy w przypadku G36 strzelającego standardową amunicją NATO kalibru 5,56 mm x 45, ale zapasy nabojów 7,62 mm x 51 do karabinów G3 nie są wystarczające. Koszty prowadzenia konfliktu rosną, zwłaszcza że rejon zamieszkiwany przez Kurdów dotknięty został recesją. Karabinek AK kosztuje obecnie 550 dolarów. Nabój 7,62mm x 39 – dolara. Jeśli ktoś chce kupić karabinek typu AR-15, musi liczyć się wydatkiem 8 tysięcy dolarów plus 100 dolarów za każdy magazynek. Pusty magazynek! Niemieckie zapewnienia, że dostarczone na miejsce karabinki G36 nie trafią w niewłaściwe ręce, wydają się bez pokrycia, zwłaszcza że w Irbilu niemieckie karabinki osiągają nawet wyższe ceny niż AR-y – zysk z ewentualnej sprzedaży może być bardzo duży, więc pokusajest ogromna. Żołnierze i bojownicy, których spotykaliśmy w trakcie wyjazdu, sprawiali bardzo różne wrażenie. Osądzając wyłącznie po wyglądzie, najlepiej wyposażeni i w miarę jednolicie umundurowani Kurdowie stacjonują w Irbilu, gdzie zajmują się ochroną państwowych lub prywatnych budynków. Na linii frontu widzi się już przeróżne mundury w niemal wszystkich dostępnych wzorach maskujących, głównie wyprodukowane w Chinach i kupione w lokalnych „taktycznych sklepach". Hierarchia jest wyraźna, ale dyscyplina nie stanowi ich najmocniejszej strony – Kurdowie to doświadczeni wojownicy. Kiedy wracaliśmy przez wioski, widzieliśmy jeszcze inny rodzaj kurdyjskich żołnierzy: czujnie nas obserwujących członków PPK. Wszyscy jednakowo ubrani w mundury polowe, wśród nich czasem także kobiety. Każdy, kogo napotykamy, wyraża się o nich z dużym szacunkiem, ale ludzie mówią też, że walki, choć toczone dzielnie, kosztowały PPK dużo krwi i teraz jej siły są znacznie osłabione. Te starcia miały znaczny wpływ na Kurdów. − Wiedzcie, że nasi ludzie są tu, aby bronić własnych domów. Mają rodziny, które chcą zobaczyć od czasu do czasu i do których chcą wrócić, gdy już nie będą musieli walczyć, kiedy ta wojna się skończy. Z islamistami sprawa jest zupełnie inna – oni chcą walczyć, zabijać i nie ma dla nich znaczenia, że zginą. Po prostu się tym nie przejmują – tłumaczy generał Aras. W drodze powrotnej do Irbilu nasz opancerzony SUV zatrzymuje się na poboczu. − Mają tu najlepsze i najświeższe owoce. Kupcie trochę, jeśli macie ochotę – tłumaczy dowódca zespołu. Przez chwilę kręcimy się nieopodal małego straganu. Wszyscy nasi towarzysze mają broń przy sobie. Rzodkiewka rozmiaru pięści stanowi zdrową pokusę. Spokojnego RELACJA

Articles in this issue

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #06 PL