Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/605595
Jednym z takich noży jest Salvator, trzeci tego imienia, z którym miałam okazję zapoznać się bliżej. Smukły, o ładnie zarysowanej linii, sprawia niesamowicie drapież- ne wrażenie i, z racji swojej wielkości (całość mierzy nie- co ponad 40 cm), w pewnym stopniu przywodzi na myśl sejmitar. Design noża mógłby wskazywać na czysto fighterskie zacięcie, jak się jednak okazało, jego parametry predestynują go także do prac leśno-obozowych. Głownia Klinga noża wykonana została ze stali NZ3 i zahartowana do twardości ok. 56–57 HRC. Lekko zakrzywiona ku górze, z subtelną recurvą i wyraźnym wcięciem na początku grzbietu, nadaje Salvatorowi wygląd pięknej, egzotycznej broni. Charakteru przydaje głowni także delikatne trawienie chlorkiem żelaza i lekki brut na płazach. Całości dopełnia nieduże, płytko szlifowane fałszywe ostrze. Płaskie szlify wyprowadzone zostały symetrycznie i pociągnięte mniej więcej do ¾ wysokości głowni – w połączeniu ze stosun- kowo cienkim ostrzem dało to naprawdę niezłe właściwości tnące. Nóż długo zachowuje ostrość roboczą na poziomie lekko szarpiącym papier. Głownia ma dość duże ricasso, starannie spasowane z mosiężną gardą przy rękojeści. Rękojeść Jelec pochylony jest niemal równolegle do linii wyjścia szlifu i stanowi jeden z największych smaczków estetycznych noża, harmonizuje z jego kształtami. Na uwagę zasługuje także profilowanie rękojeści, z głębokim wycięciem pod palec i zwężeniem przed opa- dającą końcówką. Chwyt jest bardzo ergonomiczny i dość pewny, chociaż drewno wydaje się nieco śliskie. Z tego względu jako minus poczytuję brak otworu na linkę, który, co prawda, nieco zepsułby estetykę, ale zwiększyłby bezpieczeństwo używania noża w trakcie cięższych zadań. Nóż wygodnie leży w dłoni w chwycie młotkowym, idealnie w szablowym (łuk górnej części jelca stanowi bardzo przyjemne oparcie dla kciuka), pewien dys- komfort natomiast można odczuć w chwycie odwrotnym. Hebanowa rękojeść zwraca uwagę charakterystyczną, umiejscowioną na grzbiecie łatą bielu. O ile osobiście preferowałabym raczej samą czerń, o tyle w Salvatorze jasnożółta plama specjalnie nie razi, a nawet ładnie kom- ponuje się kolorystycznie z mosiężnymi pinami i gardą. Pochwa Do dzieła Sullita załączona jest zgrabna, skórzana po- chwa ze szlufką na pasek. Uszyta równo i ładnie dopaso- wana, zapinana na knopik, dobrze spełnia swoje zadanie. Z racji gabarytów noża nie można jedynie mówić o wygodzie siedzenia z nim przytroczonym do paska. NOŻE