Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/630717
Okiem KRÓLIKA Toola dostałem od Militaria.pl parę miesięcy temu, ja- koś na jesieni. Nie powiem, od momentu ujawnienia jego pierwszych zdjęć – spodobał mi się. Ma w sobie to coś: agresywny, ale jednocześnie lekki i trochę futu- rystyczny. Jakość wykonania – jak zwykle u Leathermana, wyso- ka. Lekko odstaje gwizdek z krzesiwem, który jest jakiś taki rachityczny. Dobór kolorów, czyli połączenie pół- matowej czerni z jaskrawą żółcią i srebrem – super. Szczęki – mniejsza kopia szczęk MUT-a. Mniejsza, ale nie mniej funkcjonalna, działa świetnie, porównywal- nie ze szczękami OHT. Dostęp do narzędzie zewnętrznych – identyczny jak w Mucie czy Charge'u, czyli bardzo dobry. Nie ma żadne- go problemu z otwarciem noża (ostrze combo to chyba nie jest najlepszy pomysł w narzędziu survivalowym) jedną ręką nawet w rękawiczce. Jedynie otwarcie piły wymaga dwóch dłoni i należy to robić raczej bez ręka- wiczek. Pilnik/osełka to fajny pomysł – niby w wielu toolach jest pilnik, nawet diamentowy, ale jak pilnikiem w narzędziu naostrzyć nóż umieszczony obok? No nie da się. Tu się da, ale traktować to trzeba raczej awa- ryjnie, bo na 2,5-centymetrowej osełce ciężko będzie naostrzyć nóż, co najwyżej da się go podostrzyć (także i część ząbkowaną). Mocowanie pilnika jest OK. Do czasu, kiedy przyjdzie nam wykonywać cięższe prace – wówczas czuć, że pilnik przesuwa się pod dłonią, a w skrajnym przypadku może nawet nam z ręki wy- paść. Moje wątpliwości budzi jeszcze występ ustalają- cy pilnika – jest mały i wątły, więc potencjalnie łatwy do wyłamania przy upadku narzędzia lub uderzeniu nim o coś. Nie widziałem jeszcze zestawów części zamiennych, ale stawiam dolary przeciw orzechom, że będzie takie coś do Signala (krzesiwo/gwizdek, osełka/pilnik i szczęki do cięcia), w dodatku zapewne niezbyt drogie, zatem jak się coś zużyje/uszkodzi, to będzie to można łatwo zamienić. Gwizdek działa; ma wysoki, przenikliwy dźwięk, choć nieprzesadnie głośny. Może w sytuacji awaryjnej uda się za jego pomocą wezwać pomoc. Nie wiem, nie pró- bowałem, nie udało mi się zaginąć w lesie ani ratować życia, płynąc tratwą po oceanie. Krzesiwo – cóż, uzna- łem, że jestem za cienki do jego oceny i to, co powiem, będzie niewiarygodne. Zdałem się więc na guru krze- sania iskier, czyli Wujka Supera. Co myśli o krzesiwie – przeczytacie obok. Głowica z młotkiem, karabińczykiem-otwieraczem i obsadkami bitów, no cóż, działa. Jak w Mucie. Fajny patent z obsadkami, to naprawdę ułatwia pracę WYPOSAŻENIE