Towarzyszyliśmy policjantom podczas jednego z dni szkolenia w części prak-
tycznej oraz w wykładach. Te ostatnie prowadził bodajże najbardziej znany polski
wojskowy ratownik medyczny st. sierż. sztab. Krzysztof „Wir Pluta". Był to chyba
jego debiut pod własnym nazwiskiem – pod koniec ubiegłego roku, po 16 latach
służby, „Wir" opuścił szeregi JWK. Od tego momentu nie musi już ukrywać wła-
snej tożsamości i może występować publicznie z otwartą przyłbicą. No a my nie
musimy już publikować jego wizerunku jedynie w pikselach...
W części praktycznej, którą obserwowaliśmy, policjanci ćwiczyli tzw. czyszcze-
nie pomieszczeń. Zajęcia odbywały się w zaadaptowanych na potrzeby szkole-
nia piwnicach jednego z budynków WSP. Podczas kilkukrotnego przejścia każdy
zespół musiał wyeliminować zagrożenie (symulujące terrorystów-tarcze, za każ-
dym razem przestawiane przez instruktorów), odnaleźć rannego, dokonać pra-
widłowej oceny jego stanu, zaopatrzyć rany, przygotować do transportu i ewa-
kuować. Wszystko oczywiście „by the book", z symulacją łączności z dowódcami
oraz dynamicznymi zmianami sytuacji wprowadzanymi przez instruktorów.
Kursanci podczas szkolenia używali borni przystosowanej do strzelania amuni-
cją treningową oraz granatów błyskowo-hukowych (szkolnych i bojowych).
www.fragoutmag.com