Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/630717
www.fragoutmag.com Choć artykuł będzie traktował o broni z Oberndorfu, to nie można będzie uniknąć porównań do innych, popularnych na rynku modeli – w naszym przypadku będzie to Glock 17, który był pierwszą bronią jednego z nas (w przypadku drugiego była to Beretta 92FS, więc – ze względu na ewidentne różnice konstrukcyjne – nie ma jej co porównywać). Austriacki pis- tolet przez wielu uznawany jest za broń niemal doskonałą – niezawodną, łatwą w tuningu, niewymagającą nadmiernej troski i celną, stanowi zatem dobry punkt odniesienia dla SFP 9-SF, który – niejako z założenia – jest jego naturalnym konkurentem. O SFP 9-SF już raz pisaliśmy, ale były to pierwsze wrażenia po wystrzeleniu kilkudziesięciu sztuk amunicji. Mimo to broń tak przypadła nam do gustu, że postanowiliśmy zaryzykować i kupić dwa egzemplarze – mieliśmy wrażenie, że możemy się z nią polubić i używać jej zamiast Glocka, zarówno do treningów, jak i w charakterze broni EDC. Gdyby nie było między nami chemii, pistolety trafiłyby w ręce kursantów jako broń szkoleniowa. Czyli i tak by się nie zmarnowały. Dzięki uprzejmości polskiego przedstawiciela Heckler & Koch, firmy Cenrex, mniej więcej miesiąc po pierwszych tes- tach w naszym posiadaniu znalazły się dwa egzemplarze pistoletu HK SFP-9, które od tamtego czasu wystrzelały około 1000–1200 sztuk przeróżnej amunicji. To daje już jakiś w miarę wiarygodny pogląd na temat broni. Pierwszą czynnością po zakupie było dopasowanie chwytu, identycznego jak w P30, do naszych dłoni. W obu przypadkach pozostawiliśmy tylną okładzinę w rozmiarze M, ale Piotrek zastosował dwie boczne w różnych rozmiarach (lewa – M, prawa – S), Michał zdecydował się zaś na dwie okładziny L.