przyjeżdżając tutaj, mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na idealne wręcz warunki, z kilkunastostopniowym mrozem
i puszystym śniegiem. wyjazdowy poranek przywitał nas śniegiem i odwilżą. w taką pogodę pożegnaliśmy
bieszczady bez żalu. nikt nie lubi odartej z uroku i magii mokrej i wilgotnej zimy. wyruszyliśmy w drogę powrotną
z mocny postanowieniem powrotu.
Wrócimy tutaj.
latem.
www.fragoutmag.com