In action
Po kilku tygodniach używania zestawu „lekkiego"
Tdi na moim kałachu mogę się już podzielić wstep-
nymi uwagami na jego temat.
Przede wszystkim – całość jest bardzo prosta do
zamontowania. Wystarczą podstawowe narzę-
dzia (koniecznie młotek!), podstawowa znajomość
konstrukcji broni i całość można wykonać samo-
dzielnie. Trochę kłopotów przysparza montaż
przejściówki do kolby, ale nie ma dramatu.
Po zamontowaniu wszystkich elementów otrzy-
mujemy broń, która przestaje być topornym
kałachem w myśl idei „kup kałacha i przerób go na
M4". Zmienia się ergonomia, która zaczyna przypo-
minać tę, którą znamy z M4 (oczywiście w takim
zakresie, w jakim można przerobić AK – wyżej ko-
ści ogonowej się jednak nie podskoczy). Karabinek
staje się znacznie przyjemniejszy podczas użytko-
wania i wzrasta jego współczynnik „user friendly".
Świetna jest kolba – wygodna, zamontowana bliżej
osi lufy i równolegle do niej, a gumowa nakładka
na jej stopkę pomaga tłumić odrzut. Regulowana
baka jest nieoceniona podczas strzelania z celowni-
kiem elektrooptycznym. Dzięki niej można dobrać
wysokość podparcia policzka tak, by skład z broni
był wygodny i poprawny.
www.fragoutmag.com