Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #10 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/684576

Contents of this Issue

Navigation

Page 208 of 249

Za jej pomocą oraz wspomnianego wcześniej odkrytego na tyłku shockordu spinamy kurtkę tak, by nic nam nie podwiewało czy też zawijało się podczas działania. Jak to zrobić? Rozpinamy pętelkę, przeciągamy jeden jej kraniec przez shockord i zapinamy napa. Voila, jeśli kupiłeś za mały rozmiar, to właśnie masz taktyczne stringi. Jeśli jednak udało Ci się dobrać odpowiedni rozmiar, to nie powinieneś czuć żadnego dyskomfortu. ręKawy. Pewnie myśleliście, że o nich zapomniałem? Błąd (tak jak połączenie ULPC z lonżą). Rękawy są dość obszerne, nawet jak na smocka. Mankiety zapinane są patką z rzepem, czyli nic nowego. Idąc wyżej, widzimy wzmocnienia na łokciach. Początkowo myślałem, że to tylko dodatkowa warstwa materiału, jednak pewnego dnia zahaczyłem palcem i się okazało, że to zamykana od wewnątrz kieszeń. Można więc wsadzić tam jakieś miękkie ochraniacze, np. z D3O. Jak już wcześniej wspomniałem, na każdym z rękawów znajduje się kieszeń w całości pokryta rzepem, która została naszyta pod kątem. Jeśli są jeszcze tacy, którzy nie wiedzą, dlaczego tak jest, to już tłumaczę – łatwiej dostać się do środka dłonią i nie trzeba przy tym wykonywać żadnych wygibasów. Po otwarciu klapy stwierdzamy, że kieszenie są podwójne. W obu są wszyte ścianki działowe z materiału zasadniczego kurtki, dzięki czemu mamy dwie kieszenie w jednej. Fajne rozwiązanie do segregacji pierdół. Na górnym szwie można zauważyć, że w tylnej części zostały zrobione pionowe przeszycia tworzące cztery prostokąty. Drugi i czwarty są przelotowe – powstają w ten sposób szczeliny, w których idealnie zmieści się długopis. Nad każdą z tych kieszeni znajduje się mały kwadracik z miękkiego rzepa. Identyczne umieszczone są odpowiednio na karku, poniżej loga GARM FR, oraz na szczycie kaptura. Pasują w sam raz do małych znaczniKów ir. Co ciekawe, logo GARM FR, czyli łeb piekielnego psa z literami „FR" poniżej, można znaleźć również na prawym rękawie. Tuż powyżej mankietu. Miły dla oka element. Co więcej, jest haftowany, a nie jest naszywką czy wprasowanką, jak u i innych producentów. Pod pachami wszyto suwaki dwubiegowe. Są one schowane pod listwą z materiału i mają uchwyty z odcinka taśmy. Po ich odsunięciu pojawiają się otwory wentylacyjne. Dość spore, gdyż suwak zaczyna się już na żebrach, a kończy dopiero na wysokości łokcia. tyle słodyczy, czas troszkę ponarzekać. Jak wcześniej napisałem – mały guzik od wewnętrznej strony kaptura. Tasiemka już ledwo się trzyma, a nie używałem tego guzika do niczego. Pewnie dlatego, że nie znalazłem dla niego żadnego zastosowania. Po drugie: odstające nitki. W różnych miejscach, losowych. Nie spodziewałem się tego w ciuchu za prawie półtora tysiaka. Krzywych szwów zresztą też. Jak widać – nawet najlepszym się zdarza. Żeby było jasne, są to tylko wady estetyczne, niewpływające w żadnym stopniu na użytkowanie smocka. co Do saMego noszenia KurtKi. Zaryzykowałem i wziąłem ją jako wierzchnią warstwę na wyjście w góry. Nowy Rok, Beskid Sądecki, dwóch facetów, co mają nierówno pod sufitem i plan przejścia 30 km w dwa dni z dobytkiem na grzbiecie. Szczerze obawiałem się, jak będzie wyglądała oddychalność całości, jednak pozytywnie się zdziwiłem. Aby nakreślić sytuację – temperatury oscylowały w granicach od –15 do nawet –20°C rano, a przez wiatr odczuwalne średnio były jeszcze niższe o około 5–6 stopni. Pod kurtką miałem założony polar z windstopperem, zimową termobieliznę i combat shirta. Na postojach nie było mi ani trochę zimno, natomiast podczas marszu ładnie wszystko oddawało parę. Miłe zaskoczenie, biorąc pod uwagę materiał, z jakiego kurtka jest uszyta. Dodatkowo zapiąłem taśmę kroczną, by kurtka ciągle była na swoim miejscu – zero otarć czy nawet najmniejszego dyskomfortu. Dla wszystkich, którzy muszą mieć metki – takowa znajduje się w lewej wewnętrznej kieszeni. Wypisany są tam skład materiału, model, data produkcji i jakieś inne mało ważne rzeczy. Generalnie bardzo fajny smock, choć z mniejszą niż u niektórych konkurentów liczbą kieszeni, ale za to z wyższą ceną. Cóż, raz, że firma, a dwa (i to znacznie winduje koszta) – to odzież typowo wojskowa, trudnopalna. Nosi się bardzo dobrze, wygląda bojowo i oryginalnie, choć NFM-owy coyote brown jest bardzo jasny. Trudno dobrać właściwy rozmiar, bo rozmiarówka NFM jest wyjątkowo skomplikowana. Jeśli jednak komuś ta sztuka się uda, ciuch jest więcej niż dobry. UMUNDUROWANIE

Articles in this issue

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #10 PL