Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/707484
Wiele osób spyta na wstępie, czy Project Gecko i Eli to właściwy wybór, czy gość jest dobrym instruktorem. Trzeba przyznać, że to faktycznie świetny szkoleniowiec – metodyka prowadzenia zajęć, sposób przekazywania wiedzy, szacunek do innych metod oraz spory dystans do siebie i świata powodują, że szkolenie, choć monotonne, jest jednak atrakcyjne. No i oczkiem w głowie jest u niego dbanie o względy bezpieczeństwa – w ciasnych pomieszczeniach łatwo „zepsuć" kolegę z zespołu… W trakcie tej edycji uczestnikom wyjątkowo nie sprzyjała pogoda – żar lał się z nieba, a asfalt topił pod nogami. Ci, którzy podeszli do tematu sprzętowego bardzo realistycznie – plate carriery, płyty, hełmy i cała reszta gratów – nie mieli łatwo. Spożycie wody i izotoników można było liczyć w litrach na godzinę. Nawet w tych warunkach wejścia do pomieszczeń trzeba było powtarzać wielokrotnie, a i tak temat w ciągu dwóch dni nie został wyczerpany. Zresztą, wracając do metod szkoleniowych, Eli wielokrotnie powtarzał, że nie daje nam ostatecznych rozwiązań wszystkich problemów, lecz jedynie kolejne narzędzie, które można wykorzystywać, zwłaszcza że niektóre techniki i procedury wydawały nam się… izraelskie. Stara izraelska szkoła wchodzenia do pomieszczeń chyba się jednak sprawdza, bo IDF ma największe doświadczenie w walkach w terenie zurbanizowanym, ale w CQB nie ma jedynej dobrej drogi – jest tylko „najlepsza możliwość", dopasowana do aktualnej sytuacji i warunków. Finałowym etapem szkolenia była strzelnica, na której zbudowano prosty „killing house" (a raczej „room", gdyż na początku trzeba zacząć od czegoś mniejszego), gdzie z użyciem ostrej amunicji przećwiczono wiedzę zebraną w ciągu dwóch poprzednich dni. Cały dzień na strzelnicy, która bardziej przypominała rozgrzaną patelnię, zakończył się wręczeniem certyfikatów przy akompaniamencie piorunów i wytęsknionego deszczu. SZKOLENIE