Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/729525
Firma Silynx jest rozpoznawalnym i uznanym producentem aktywnych zestawów do ochrony słuchu, z których bodaj najbardziej znanym (i w pewnym sensie ikonicznym) jest C4OPS. To ten zestaw widnieje na fotkach z amerykańskimi twardzielami z DEVGRU czy innych SEALS-ów – swojego czasu był on bardzo popularnym systemem aktywnej ochrony słuchu z możliwością podłączenia dwóch lub trzech radiostacji. Z racji mnogości funkcji, jakie oferował, i przeznaczenia – był dość duży, pancerny oraz drogi (w pewnym momencie Wuj Sam bulił za każdego C4OPS-a jakieś 2,5 tysiąca zielonych). Z oczywistych względów stanowił także stały punkt wishlist każdego gear freaka, choć niewielu udało się go zdobyć (dostępność, cena i takie tam...). Inna sprawa, że C4OPS to naprawdę bardzo fajny system ochrony słuchu (wiem, bo używam), więc nie stanowi jedynie gadżetu, lecz jest funkcjonalnym urządzeniem „robiącym robotę", choć w cywilnym zastosowaniu to zdecydowanie overkill. Na szczęście producent zestawu szybko połapał się w sytuacji i wprowadził do swojej oferty znacznie tańsze, ogólnodostępne, mniejsze i lżejsze systemy chroniące słuch. Jednym z nich jest Silynx Clarus PRO, który swoją premierę miał w tym roku podczas SHOT Show. Jakieś dwa miesiące później, podczas targów IWA w Norymberdze, spotkałem na stoisku SIlynxa wiceprezesa tej firmy Matthew Hemeneza, od którego dostałem jeden zestaw do testów. Przez ostatnie pół roku stanowił on moje (a także Jurgena Hatzenbichlera z bloga Spartanat.com, który także dostał sztukę do zabawy) EDC i – poza nielicznymi wyjątkami – podstawowy zestaw aktywnej ochrony słuchu. Przez cały ten czas zajmował jedną siatkową kieszeń mojego ulubionego Mystery Ranch 3-day Assault Packa. I już wiem, że pozostanie w niej na stałe. Dlaczego? Ano, posłuchajcie. www.fragoutmag.com