Był rok 1923. Las pachniał żywicą i wilgotnym runem.
Gruby mech tłumił odgłos kroków człowieka przedzierającego
się przez gęstwinę z fuzją zawieszoną na wytartym, skórzanym
rzemieniu. Spłoszone ptaki co jakiś czas podrywały się z gałęzi,
strącając z liści krople wody na futrzaną czapkę mężczyzny.
Leśny twardziel
z zapasem mocy
Anna „Villemo" Biadum
NOŻE