W drugiej bohaterami miały być wyłącznie samoloty F-16 i ich piloci. Ideą było sfotografowanie czterech uzbrojonych maszyn w dwóch
różnych wersjach – wszystkich ze zbiornikami konforemnymi i rakietami powietrze-powietrze. W tym przypadku mieliśmy większy komfort
w czasie briefingu, bo mógł on być przeprowadzany twarzą w twarz, a nie zdalnie, tak jak poprzedni. F-16 z CFT dysponują olbrzymim zasię-
giem, więc nie było również problemu z czasem – mogliśmy skupić się wyłącznie na ustawieniach. Oprócz standardowych zaproponowałem
dwa nieco rzadziej spotykane, czyli dwupoziomowe z tygrysim F-16 na górze oraz wspomniany wcześniej trail, który wydał mi się w tym
przypadku sensowny, jak się później okazało – nie bez racji. Swoistym novum było też zastosowanie flar w różnych sekwencjach – nie jest to
prosta sprawa z punktu widzenia fotografa, ale jednocześnie bardzo atrakcyjna wizualnie. Wymyśliliśmy rozwiązanie, dzięki któremu wyrzut
flar nie był dla nikogo zaskoczeniem – mianowicie pilot chęć strzału miał zasygnalizować „machnięciem" skrzydłami. Wydaje się, że pomysł
był trafiony w dziesiątkę, co można ocenić na zdjęciach, do których obejrzenia niniejszym zapraszam.
www.fragoutmag.com