Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/794319
że zastosowano nietypowe, niesymetryczne rozmieszczenie uzbrojenia. Francuskie samoloty nie wspierały się żadnym zasobnikiem celowniczym pokroju naszego Snipera – dodatkowo pod skrzydłami (lub kadłubem) przenosiły zbiorniki z paliwem. Tradycyjnie nie ujawniono też sprawności maszyn pełniących służbę na Litwie, ale w rozmowach Francuzi wychwalali małą awaryjność używanych od wielu lat samolotów. Co ciekawe, zadania QRA prowadzone pod francuskim niebem przeprowadza zwykle jeden samolot – w przypadku Baltic Air Policing jest to para, co piloci wskazywali jako główną różnicę pomiędzy służbą krajową i „bałtycką". W ciągu czterech miesięcy trwania rotacji lotnicy wykonali 22 „żywe" przechwycenia, w tym cztery w nocy. Wśród typów przechwytywanych maszyn wyróżnił się Su-30SM, któremu Mirage towarzyszyły 13 grudnia, co zostało szeroko odnotowane w europejskich mediach. Dodatkowo wykonano 123 misje treningowe w tym także pozorowane walki powietrzne z niemieckimi sąsiadami z Amari. Jeśli porównamy to z poprzednimi latami, widać delikatny spadek aktywności rosyjskich samolotów poruszających się w międzynarodowej przestrzeni powietrznej bez złożonego planu lotu bądź z wyłączonym transponderem. Według ujawnionych przez NATO danych w całym 2016 roku alianckie myśliwce towarzyszyły rosyjskim maszynom 110 razy, podczas gdy w 2015 było to 160 razy, a w 2014 140 razy. Oczywiście liczba ta jest ciągle kilkukrotnie wyższa od odnotowywanej w czasach sprzed aneksji Krymu (dla przykładu, w 2013 samoloty z czerwoną gwiazdą przechwytywano „tylko" 43 razy). Smutną tradycją stały się kilkunastosekundowe naruszenia estońskiej przestrzeni powietrznej, których co roku odnotowuje się kilka. Niestety, trwają one zbyt krótko, by myśliwce NATO mogły zareagować. Według generała Thierry Duponta dowódcy Combined Air Operations Center, który zarządza całością natowskich sił QRA liczba spotkań w powietrzu z Rosjanami nad Bałtykiem zmalała z powodu zaangażowania tych ostatnich w wojnę w Syrii. Co warte podkreślenia, wzrost liczby przechwyceń po eskalacji kryzysu ukraińskiego wynika nie tylko ze wzmożonej aktywności Rosjan, lecz także ze zdecydowanie wzmocnionej siły powietrznych patroli NATO (przez dwa lata były to aż cztery współpracujące ze sobą kontyngenty zamiast jednego w latach poprzednich – obecnie w służbie pozostały dwa). Wszyscy zgodnie podkreślają, że mimo napięcia pomiędzy Sojuszem a Rosją pomiędzy przechwytywanymi a przechwytującymi nie dochodzi do żadnych groźnych incydentów. W pierwszych dniach stycznia symboliczne klucze do bałtyckiego nieba zostały przekazane Holendrom, których mieszana rotacja składająca się z personelu z Volkel i Leeuwarden wyposażona w F-16 (zapewne po raz ostatni) objęła dyżur w Siauliai. W Amari nastąpiła wymiana ludzi, ale w ramach jednego kraju – kontyngent z Neuburga został zastąpiony przez TaktLwG 71 z Wittmund. Niemcy dołączą więc do Belgów i Włochów, którzy odsłużyli w służbie Baltic Air Policing dwie tury z rzędu. Według obecnych planów od maja miejsce po holenderskich F-16 w hangarach Siauliai zajmą ich młodsi kuzyni z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach. Spodziewany debiut polskich F-16 w misji bałtyckiej z pewnością spowoduje odpowiednią reakcję po drugiej stronie granicy – można się więc spodziewać gorącego lata nad Litwą, Łotwą i Estonią. Lotnictwo