Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/794319
A skąd się wzięła Orla Straż? Musiałeś od razu zakładać fundację? Spróbuj znaleźć organizację, która tam pojedzie i kupi wyposażenie walczącemu żołnierzowi. Coś ci opowiem. Wyjeżdżając za pierwszym razem, jeszcze jako reporter, wylądowałem na obiedzie z wicekonsulem i jego żoną. Obiecałem im wtedy, że wrócę i że będę tym żołnierzom pomagał. Dopiero za moim drugim pobytem ta kobieta zwierzyła mi się, że powiedziała wtedy mężowi, że prawdopodobnie właśnie jedli obiad z szaleńcem. Dlaczego tak? Nawet im, tam na miejscu, wydawało się to aż tak nieprawdopodobne? Tak, tłumaczyli mi, że fundacje nie mogą być stroną w konflikcie, że powinny zachować neutralność. Ale, do cholery, tam nie ma wojny domowej. Jak mam zachować neutralność? Zanieść trochę ryżu do ISIS? Sugeruje to, że tam jest jakiś konflikt równoważny, w którym każda ze stron ma trochę racji. Ale tak nie jest! A jak jest? Spotykam się z twierdzeniami, że „przecież tam zawsze tak było". Wiesz, ja pytałem nawet kiedyś tych Jazydów, czy nie byłoby szans, żeby jakoś się z ISIS dogadać. A oni na mnie tylko popatrzyli. Opowiedzieli mi, że kiedyś w rejonie Sindżaru żyli w wiosce, z której zostali przez Daesh wyparci. Po kilku godzinach ją odbili. Był środek zimy. Przed jednym z domów, w śnieg, wkopany był pięcioletni chłopiec, który zamarzł, popękały mu z mrozu gałki oczne. Z kim tu rozmawiać? O czym? Tu nie ma z kim usiąść i negocjować. Albo tych ludzi ochronisz, albo zgadzasz się na to, że ktoś będzie mordował dzieci i sprzedawał ludzi w niewolę. Przecież nie wszyscy tak myślą, skąd to się w Tobie wzięło? Nie wygodniej byłoby po prostu przelać trochę kasy na organizację pomocową? Pewnie, że byłoby. Tyle tylko, że nikt nie chce, żadna organizacja nie chce tam jechać i kupić temu żołnierzowi kurtki, butów, żeby miał jak w zimie wyjść na patrol z karabinem. Nikt nie chce kupić mu jedzenia czy zapłacić zaległego czynszu za mieszkanie. Bo najłatwiej jest pokazywać, że pomaga się małym dzieciom z zasmarkanymi nosami. I wiesz co? Ja mam takie zdjęcia, zasmarkanych dzieciaków na kolanach dziewiętnastoletniego żołnierza. I co? Tego dziecka ci żal, a tego chłopaka, któremu zaraz mogą odstrzelić głowę już nie? Kilka razy pojawił się już temat ludzi wykupowanych z niewoli. Opowiedz mi o tym. Można kupić dziecko. W zasadzie wszystkich można kupić. Kiedy byłem tam w lutym, obserwowałem ludzi, którzy dostawali SMS-y z propozycjami wykupienia bliskich z niewoli. Na przykład zdjęcie kilkunastoletniej dziewczynki w sukience opartej o kawałek odrapanego muru i tekst „12 tysięcy dolarów". Takie coś przyszło do rodziny tej dziewczyny. Co się dzieje z tymi ludźmi? Dla ISIS jazydzi mają metkę „infidel", niewierzący i są przeznaczeni do eksterminacji. Nie mają żadnych praw. W niewoli nadal pozostaje ich trzy tysiące. Jest też sprawa kilkudziesięciu chrześcijańskich dziewcząt, o których nikt nie chce mówić. Uznaje się to za wstydliwą kwestię, że nikt nie był w stanie ich ochronić. Myślisz, że jest jeszcze szansa, żeby je uwolnić? Trudno powiedzieć, ale jeśli to były chrześcijanki, to zostały porwane w konkretnym celu. Moim zdaniem już ich tam nie ma… WYWIAD