Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/794319
KSIĄŻKA Japońska kultura wytworzyła postać samuraja bez pana – roninia, samotnika poszukującego pracy i spełnienia w byciu użytecznym… Rōnin to samuraj poza prawem, bez przywilejów, bez pana. Z drugiej strony, patrząc na niezwykle hieratycz- ną i pełną podziałów kulturę średniowiecznej Japonii, rōnin, ze względu na wolność osobistą, stawał się społecznym wy- rzutkiem – najemnym mieczem, narzędziem służącym temu, kto zapłaci za jego usługi. Kto i w jakim celu chciałby ukraść państwo? Cały kraj wraz in- frastrukturą, zasobami, mieszkańcami i historią? Czy można w ciągu 24 godzin doprowadzić do totalnego paraliżu i rozpadu w pełni funkcjonującego środkoweeuropejskiego mocarstwa? Jakimi zasobami musi dysponować zespół operacyjny, by móc sparaliżować ośrodki decyzyjne, komunikację i dostęp do in- formacji oraz zwyczajne codzienne życie w blisko 40-miliono- wym kraju? W swojej najnowszej książce „Hydra" Vladimir Wolff wyraźnie, krok po kroku, kreśli nam instrukcję obsługi podboju państwa przez garstkę tajemniczych i zdeterminowanych po- zbawionych przyszłości najemników. Co bardziej niezwykłe, to, że grupą atakującą Polskę nie są zwyczajni terroryści, lecz doskonale wyszkolona, posiadająca najnowocześniejsze, futu- rystyczne wręcz zasoby technologiczne elitarna grupa wysoce wyspecjalizowanych zawodowców zaprawionych w konfliktach w różnych zakątkach globu. M a r c i n P ł a s s o w s k i O t a k i c h , k t ó r z y c h c i e l i u k r a ś ć P a ń s t w O Obraz świata, jaki jest tłem rozgrywającego się w Warszawie dramatu, sprawia wrażenie totalnego postapokaliptycznego geopogorzeliska. Stany Zjednoczone – zdziesiątkowane przez tajemniczy wirus, zrzucone z piedestału globalnego super- mocarstwa. Europa z kolei zalana setkami tysięcy uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej jest cieniem wspólnoty z przeszłości. Rosja, uwikłana w konflikty na Dalekim Wscho- dzie, próbuje zapobiec własnej implozji. Patrząc na obec- ną globalną sytuację polityczną, można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że niektóre z wizji autora ocierają się o futu- rologię. Czytając niektóre z fragmentów powieści, czułem mrowienie na plecach – nie ze względu na drastyczne obrazy scen batalistycznych, lecz dlatego, że opisywane sytuacje są tak bliskie realizmowi, że mogą się dziać w tej chwili, za za- mkniętymi drzwiami nowoczesnych biurowców „fasadowych" korporacji. Wystarczy złośliwa intencja, jedna pomyłka czło- wieka lub drobny błąd w kodzie i lawiny zdarzeń nie da się już powstrzymać. Zaczyna się jak u Hitchcocka – na początku mamy spektaku- larne trzęsienie ziemi, a później wydarzenia nabierają takiej prędkości i złożoności, że bohaterowie uwikłani w akcję sami do końca nie wiedzą, co się dookoła nich dzieje. Warszawa za- mienia się w pole walki znane nam głównie z relacji telewizyj- nych z bliskowschodnich oblężonych miast. Brak komunikacji między służbami a armią nie pozwala na rozpoznanie, kto jest swój, a kto obcy. Zaczyna dochodzić do bratobójczych ostrza- łów. Sytuacja kryzysowa przerasta większość decydentów, co jeszcze dolewa oliwy do ognia chaosu panującego w sto- licy. Czy jesteśmy w stanie przetrwać? Czy obronimy polską państwowość przed zbliżającą się falą najeźdźców? Jak pora- dzi sobie garstka bohaterów w obliczu zagrożenia totalnego? Czy faktycznie istnieje polska „Area 51"? Nie będę zdradzał więcej szczegółów, bowiem warto poświęcić czas i wchłonąć ponad 400 stron świetnie napisanej, trzymającej w napięciu od pierwszych zdań powieści Wolffa, bez kompleksów pokazu- jącej Polskę jako środkowoeuropejskie mocarstwo rozdające karty w Europie. „Hydra" Vladimira Wolffa to jedna z tych książek, która wzbu- dza niepokój pozostawiając w głowie pytanie „Kiedy?" zamiast typowego „Czy?". Chcesz poczuć niepokój - śmiało sięgaj po „Hydrę"