w stosunku do M82 urządzenie wylotowe powo-
duje, że także osoby znajdujące się obok strzelca
(np. obserwator) nie odczuwają już ich oddziaływania.
Przeładowanie M107A1 jest zaskakująco łatwe –
spodziewaliśmy się, że trzeba będzie „przyłożyć
Newtona", a okazało się, że ta czynność nie wyma-
ga większej siły niż w przypadku rodzimego UKM
PKM.
Spust również działa inaczej niż można by się spo-
dziewać po czymś, co przypomina rusznicę prze-
ciwpancerną.
Jest płynny, ze stosunkowo krótką
drogą i niezbyt dużym oporem.
Na pewno nie jest
to spust wyczynowego karabinu do strzelania dłu-
godystansowego, ale działa bardzo przyjemnie,
znacznie ułatwiając strzelanie z tej miniaturowej ar-
maty. Nie strzelaliśmy „na celność i skupienie", choć
staraliśmy się trafić w cel odległy o
1600 metrów.
Nie wyszło, choć było blisko (według spottera) –
na pewno w dużej mierze z naszej winy, choć fakt,
że nie używaliśmy komputera balistycznego po
wcześniejszym przystrzelaniu broni na 100 metrów
także mógł mieć wpływ na wyniki. Podstawowym
celem strzelania było zapoznanie się z funkcjo-
nowaniem karabinu i oswojeniem z jego użyciem
w praktyce.
No bo przecież nie każdy może sobie
z takiego czegoś postrzelać, prawda?
www.fragoutmag.com