Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #15 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/831447

Contents of this Issue

Navigation

Page 225 of 233

smutne frag- menty roztrzaskanych posągów, a pod- łoga zasłana jest fragmentami nieraz ręcznie kaligrafowa- nych ksiąg. Reszta miejscowości nie wygląda wcale lepiej. Niektóre budynki są zaminowane, a pod nimi ciągną się kilo- metry tuneli, które nie zostały jeszcze sprawdzone. Nagle nasz ochroniarz stanowczo łapie mnie za ramię. Postawiłam stopę tuż obok cienkiego, miedzianego drucika. Prowadzi on prosto do kuchni w na wpół zawalonym domu, gdzie na progu leży mała metalowa beczka, z której wystają kable… Prawdziwe znaczenie słów „od teraz będzie tylko gorzej" po- znajemy jednak dopiero w kolejnych dniach. W Kurdystanie funkcjonują dziesiątki obozów dla przesiedleńców. Z daleka wyglądają one jak łąki pełne malutkich, białych domków. Kiedy jedzie się w ich kierunku wcześnie rano, światło od- bijające się od namiotów jest jasne, czyste, niemal oślepia. Same namioty nie są już jednak ani jasne, ani czyste, ale żeby się o tym przekonać, trzeba podjechać bliżej. Na be- tonowych progach siedzą apatyczni, pozbawieni wszelkiej nadziei ludzie. Małe dzieci biegają wśród hałd śmieci i bawią się w rowach melioracyjnych. A same namioty – płachty połatanego, tłustego brezentu są teraz dla milionów ludzi jedynym domem. Historie Jazydów, których poznajemy w obozach Sharia, Jamheshko czy Quadia, są jednocześnie różne i przerażają- co podobne. W 2014 roku ISIS zaatakowało ich matecznik w okolicach góry Sindżar. Większość obrońców straciła ży- cie, kilka tysięcy pozostałych – wolność. Pierwsze osoby, które zostają nam przedstawione, to dwie kobiety. Każda z nich w niewoli spędziła kilka lat. Spokojnie, półgłosem, bar- dzo dokładnie podając daty i miejsca, opowiadają o targu niewolników, transakcjach, w których zostały sprzedane, zbiorowych gwałtach i medykamentach mających zapobiec zajściu w ciążę. „Nie to było jednak najgor- sze" – mówią. Ich jedynym celem w czasie pobytu w niewoli było uchronienie dwóch piętnastoletnich chłopców, synów jednej z nich. Przez jakiś czas się udawało, chłopcy podróżowali z nimi, jednak w końcu zostali im siłą odebrani. Sprzedano ich osobno. Dwie siostry, z którymi rozmawiamy, zostały wy- kupione. Ich rodzina zadłużyła się na kilka- dziesiąt tysięcy dolarów, aby tylko wydostać je z łap zwyrodnialców. Kiedy tylko dotarły do obozu, w którym są do dziś, zapytały o chłopców. Nikt wcześniej nie powiedział im ani słowa. Teraz ich wujek pokazał im propa- gandowy film Daesh. Dwóch piętnastolatków siedzi na nim w kucki, gdzieś na leśnej polanie. Ledwo widoczne u ich boków są lufy kałasznikowów. Mówią coś szybko, nie wiem, czy po arabsku, czy kurdyjsku. Wydają się spokojni, ale ich przerażone oczy i raz na jakiś czas widocz- ne drżące ręce mówią co innego. Szerszy kadr pokazuje, że obaj mają na sobie pasy szachida. Kolejna klatka to już czarna plansza z wypisanym miejscem, w którym dokonali samobójczego zamachu i ilość zabitych i rannych. Kolejny namiot to „salon" Mohamada i jego rodziny. Chłopak ma siedemnaście lat. Ojca zabił mu zamachowiec – samo- bójca, a matce sam zamknął oczy, kiedy zmarła z głodu i wyczerpania w trakcie ucieczki przez Górę Sindżar. czwórkę rodzeństwa. Jest ich jedynym opiekunem, jedy- ną nadzieją na przyszłość. Czasem uda mu się zarobić kilka dinarów, chwytając się jakichś dorywczych zajęć. A później kobieta, która od kilku tygodni nie wyszła z namiotu. Guz mózgu, którego u niej zdiagnozowano, uciska na nerwy i nie pozwala jej już na podniesienie się z posłania. Nigdy nie trafi do szpitala. Jej rodziny nie stać nawet na przetransportowanie jej do lekarza, operacja jest abstrakcją. Są też dwie ładne dziewczyny, które po roku pobytu w niewoli mówią, że nie boją się już śmier- ci, że jedyne co je przeraża, to ponowne dostanie się w ich łapy. Młodziutka, trochę ponad dwudziestoletnia dziewczyna ma już trójkę dzieci. To one były jej nadzieją, kiedy przechodziła z rąk do rąk przez dwa lata w niewoli. Nie wie, gdzie jest jej mąż, nie miała o nim wieści od miesię- cy. Otula się mocniej pożyczonym sweterkiem, kiedy o nim mówi. Nie ma nic, poza przeświadczeniem, że powinna w jakiś sposób pomóc swojej rodzinie spłacić dług w wysokości dwunastu tysięcy dolarów, który zaciągnęli, aby wykupić ją z łap Daesh. I czternastolatka. Czternastolatka z paskudnym, jątrzącym się oparzeniem na ręku. „To rozgrzanym nożem" – mówi – „za każdym razem, kiedy nie chciałam z nimi iść. Zawsze". Kiedy przypadkiem podwija rękaw, na jej przedra- www.fragoutmag.com

Articles in this issue

Links on this page

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #15 PL