Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #15 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/831447

Contents of this Issue

Navigation

Page 227 of 233

mieniu widzimy też mnóstwo oparzeń po papierosach. Kiedy ją porwano, miała jedenaście lat. Po raz pierwszy sprzedano ją kilka dni po wywiezieniu z rodzinnej wioski. Przechodziła z rąk do rąk i z każdym „właścicielem" coraz bardziej traciła wiarę w przyszłość. Koledze nie chce nawet podać ręki. Boi się. Mówi, że każdy, kto do tej pory jej dotykał, robił to tylko po to, żeby ją zgwałcić i sponiewierać. To czterna- stoletnie dziecko nie ma już marzeń. W obozie Quadia spotykamy siedemdziesięcioletnią kobietę, której wymordowano wnuki, a dwie córki popełniły w nie- woli samobójstwo. Pokazuje nam ich zdjęcia. Nieświadomie kołysze się w przód i w tył, kiedy opowiada o kolejnych człon- kach rodziny i splata palce w nerwowym geście, którym próbuje ukryć i rozpacz, i nienawiść. W Jamhesko jest ma- leńka dziewczynka, której kolbą karabinu przetrącono krę- gosłup i niepełnosprawny chłopiec, który wyje jak zwierzę, kiedy tylko ktoś zbliża się do niego na odległość kroku. Jest też czterolatka, której skóra odpada w krwawych płatach, a maleńkie stópki wyglądają, jakby gniły. Czasem ktoś przy- wiezie jej rodzicom plastry z lanoliną. Wtedy dziecko przy- najmniej przez kilka godzin nie płacze z bólu. Niedaleko jest też Nihad, przepiękna, smukła jak łania dziewczyna o oczach starej kobiety. W niewoli spędziła dwa lata. Jej „pan" chciał ją zatrzymać na dłużej. W wyniku wielokrotnych gwałtów zaszła w ciążę i została zmuszona do urodzenia dziecka. Kiedy negocjowano jej wykupienie, nie było mowy o jej ma- łym synku. Został jej siłą odebrany, a ona, z Syrii, gdzie była przetrzymywana, do Bajid Candala wróciła sama. Te historie nie powszednieją. Każda z nich wywołuje gniew, każda jest dla mnie powodem do łez. Wiem, że sto, dwie- ście dolarów, które zostawiamy rodzinom, ludziom, którzy zdecydowali się podzielić z nami swoją historią, nie zmieni świata. Ale wiemy też, że teraz to jedyne, co możemy zro- bić. Świadomość, że pozwoli im to kupić sobie chociaż jedną zmianę ubrań albo przez miesiąc na obiad jeść coś więcej niż chleb z ryżem, pomaga w jakiś sposób na bieżąco przetwarzać ten ogrom cierpienia. Ale ta sama świadomość każe mi obiecać orzechowym oczom dzieci, zasznurowa- nym ustom kobiet, zaciśniętym w rozpa- czy pięściom żołnierzy – ochotników, ale przede wszystkim sobie, że tu jeszcze wrócę. Nie mogłabym postąpić inaczej. www.fragoutmag.com

Articles in this issue

Links on this page

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #15 PL