Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/879266
Oprócz tych zauważalnych różnic, to jednak taśmy wyty- czające trasę, orgowie w odblaskowych kamizelkach na każdej przeszkodzie, ścianki do robienia pamiątkowych foć z medalami, baton proteinowy, napoje energetycz- ne na mecie czy kontenery z lodem i bez niego na tra- sie są prawie takie same jak u nas. Ten sam styl ubrania na bieg, bo każdy wie, że trzeba chronić łokcie i kolana, że ciuchy tylko oddychające, bo na pewno wszystko bę- dzie na zmianę suche i mokre, zależnie od fantazji orga- nizatorów. Ten sam tryb startów slotami, niemal ta sama oprawa przed (w przypadku ekipy Luminoxa jednak ciut inna, bo wspólną rozgrzewkę przed startem zwykle pro- wadzi ktoś z ekipy organizatora biegu, a naszą prowadził były Navy SEAL). Diabeł jednak tkwi w szczegółach – unikatowe (i nie naj- tańsze) koszulki i inne gadżety z kolekcji Tough Viking (no, nasze były podwójnie wyjątkowe, ponieważ starto- waliśmy pod egidą Luminoxa). Ponadto nie uświadczy- łem na naszych krajowych (cywilnych) biegach ani stan- dów, ani przeszkód wymyślanych i obsługiwanych przez operatorów jednostek specjalnych, ani kilkukrotnego niskiego przelotu Herkulesa i Gripena. Podobnie jak w Polsce, było to, co miłośnicy takich bie- gów lubią najbardziej: ogień, lodowata woda (w kontene- rze) i ciut cieplejsza niż lodowata woda w jeziorze. Było błoto takie, że wyciągniecie jednego kolegi z czterooso- bowego teamu wymagało nadludzkiego wysiłku pozo- stałych trzech osób, było bagno do pokonania, były cięż- kie kule do podnoszenia (damska 50 kg, męska 80 kg), spacer farmera (kanistry 2 x 20 kg). Było mnóstwo lin i sznurowych drabinek, podciągania, zjeżdżania, bujania itp. No dobra, w Polsce nie było 15-metrowej przebieżki w tunelu, w którym z górnych belek zwieszało się kilka- set nitek spaghetti podłączonych do prądu o napięciu 10 kV. Jest jeszcze jedna rzecz, która łączy wszystkie te impre- zy, czy to organizowane w Polsce, czy w Sztokholmie – świetna i mega pozytywna atmosfera. Bo największym źródłem bezmiaru pozytywnej energii są sami uczestnicy. www.fragoutmag.com