100
Lotnictwa Transportowego, które brało
udział w większości wylotów – nie tylko
dostarczało obiektów do fotografowania,
lecz także platform dla fotografów. Przy-
chylność i ogólna chęć jednostek uczest-
niczących w przedsięwzięciu znacznie
ułatwiła sprawę.
W czasie briefingów, które miałem
przyjemność prowadzić, lotnicy cierpliwie
wysłuchiwali moich czasem dziwnych
pomysłów oraz niejednokrotnie dodawali
swoje. Kilkukrotnie briefingi prowadzone
były zdalnie – poprzez telekonferencje,
ale nie odbiło się to negatywnie na zada-
niu (w moim przekonaniu dobry briefing
i później właściwa komunikacja w powie-
trzu to 70% sukcesu sesji air to air). To
wszystko oczywiście nie wydarzyłoby się,
gdyby nie przychylność najwyższego do-
wództwa, obu inspektorów Sił Powietrz-
nych oraz dowódcy generalnego. Mam
nadzieję, że szereg publikacji, które każdy
z fotografów planuje, łącznie z głównym
wydawnictwem, czyli albumem wydawa-
nym przez Ministerstwo Obrony Narodo-
wej, będą właściwą formą podziękowania
za to jedyne w swoim rodzaju doświad-
czenie, którego mogliśmy być częścią.
LOTNICTWO