Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #22 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1055276

Contents of this Issue

Navigation

Page 84 of 221

WYWIAD pieniu inicjatywy, samodzielności i decyzyjności na niskich szcze- blach dowodzenia. Nauczenie ludzi elastycznego podejścia do problemów i szybkiego reagowania na zmiany w sytuacji. Zbudo- waniu wśród dowódców i instruktorów indywidualnego podejścia do szkolonych/podwładnych. Odejście od sztywnego realizowania utartych szablonów. Postawienie na efektywność, a nie efektow- ność w szkoleniu i działaniu. Postawienie bardziej na dyscyplinę wykonawczą niż formalną. Jak ocenia Pan szkolonych żołnierzy WOT – ich zaangażowanie, poziom wiedzy, z którym przyszli do WOT (ostrzelanie, znajo- mość procedur, taktyki, wyposażenia itp.)? Poziom wiedzy ochotników jest taki jak oni sami – bardzo zróż- nicowany. Co innego reprezentuje sobą żołnierz OT, który jeszcze dwa lata temu był zawodowym szeregowym w jednym z elitarnych batalionów Wojsk Aeromobilnych, co innego 19-latek świeżo po liceum, ale już z dużym doświadczeniem z organizacji proobron- nej, a jeszcze co innego 45-letni szef małej firmy, który ma za sobą służbę zasadniczą odbytą 25 lat temu. Między innymi po to jest MZS, aby wszystkie te umiejętności sprowadzić do wspólnego mianownika, a w szkoleniu zastosować indywidualne podejście do szkolonych, tak jak indywidualne są ich dotychczasowe doświad- czenia i umiejętności. Trzeba również pamiętać, że powstający WOT jest formacją w Wojsku Polskim nową i nowatorską. Wiele z wprowadzanych rozwiązań, procedur czy strzelań powstaje wła- śnie teraz w związku z konkretnymi potrzebami tej formacji i jest nowością dla wszystkich bez względu na poprzednie doświadcze- nia i posiadany background. Jest jednak jedna cecha wspólna dla wszystkich żołnierzy OT, z którymi się spotkałem – niesamowite zaangażowanie i upór w szkoleniu. Ci ludzie są gotowi znieść bar- dzo wiele, jeśli tylko zaproponuje im się możliwość nadrabiania zaległości i podnoszenia poziomu wyszkolenia. Poza szkoleniem w Wojskach Specjalnych i zajęciami z Afgańskimi Tygrysami nie spotkałem się z sytuacją, która jest powszechna na naszych kursach, tj. z wymuszaniem przez samych szkolonych prze- dłużania zajęć, niesamowitym uporem w dążeniu do podno- szenia poziomu wyszkolenia i naturalną dla nich tendencją do twórczego rozwiązywania problemów, a nie traktowania ich jako uniwersalnej wymówki do „nicnierobienia". Jak ocenia Pan zaangażowanie i postępy szkolonych przez pana żołnierzy? Ogólnie o zaangażowaniu napisałem wyżej, tutaj pozwolę sobie dołożyć jeszcze przykład z jednej z tzw. starszych bry- gad. W pierwszym dniu kursu okazało się, że jeden z żołnierzy OT wyraźnie odstaje od pozostałych w zakresie pracy na bro- ni i taktyki. Zastosowaliśmy „indywidualny tok szkolenia bez przerw", ale i tak lekko dezorganizowało to całość i opóźniało przejście do kolejnych bardziej zaawansowanych scenariuszy taktycznych. Zajęcia zakończyły się późnym popołudniem i tak się rozstaliśmy. Następnego rana nastąpiła „cudowna" poprawa umiejętności naszego bohatera. Dalej trochę szwan- kowało ale widać było znaczący postęp. Krótkie „rozpytanie taktyczne" ujawniło straszną prawdę. Chłopak po zakończe- niu zajęć z nami i zrealizowaniu dodatkowych zadań w macie- rzystym pododdziale uprosił swoich kolegów, żeby podszkolili go indywidualnie. Pracowali na korytarzu i placu w jednostce do 3 rano, dzięki czemu uzyskali zaobserwowany przez nas zadowalający efekt. Pytani o motywację odpowiedzieli, że po pierwsze są jednym zespołem, a ten jest tak silny, jak najsłab- sze ogniwo, więc ich robota była suma summarum we wspól-

Articles in this issue

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #22 PL