Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1100428
drugą dekadę jak ognia unikają tematu reformy struktur pododdziałów najniższego szczebla, ponieważ wymagałoby to głębokich i wielotoro- wych prac oraz testów nowych struktur i ich wyposażenia, do których SZRP od poziomu batalionu wzwyż są jak na razie niezdolne. Zarówno na poziomie mentalnym, jak i realnych umiejętności prowadzenia prac B+R. Brak woli, brak wyrażanego odgórnie zapotrzebowania – dominuje udawanie, że problemu nie ma. Pewne prace na poziomie batalionów, jakie wykonują oddolnie sami żołnierze i oficerowie, giną gdzieś od poziomu brygady wzwyż. Z kwestią struktur łączy się bardzo wyraź- nie kwestia broni przeciwpancernej i broni wsparcia. Siła ognia KTO Rosomak jest duża, dzięki świetnej armacie Bushmaster 30 mm i akcep- towalnemu SKO, ale wciąż brakuje temu pojazdowi integracji z ppk Spike. Dodatkowo Rosomaki są słabo opancerzonym i bardzo dużym na polu walki celem – ich przeżywalność nie różni się od innych KTO i zdecydo- wanie ustępuje nowoczesnym BWP krajów zachodnich. Opisywanie siły ognia i zdolności ppanc BWP-1 można pominąć jako zajęcie właściwe monografiom historycznym. Zdolności ppanc archaicznych ppk Malutka są przeciw czołgom w zasadzie żadne, wspieranie własnej piechoty zaś gładkolufową, niskociśnieniową armatą jest mało efektywne. Problemy są zatem dwa. Pierwszym jest tragiczny obraz obrony ppanc plutonów, który po wycofaniu „Komarów" opiera się na ppk Malutka na BWP-1 (lub niczym na KTO Rosomak), oraz na RPG-7 i granatach nasadkowych. De facto polskie plutony nie mają żadnych skutecznych przeciw czołgom środków ppanc. Kwestia podstawowego źródła siły ognia plutonów też jest niejasna – BWP-1 nim nie jest i „kiedyś" ma być zastąpiony przez BWP Borsuk z nowoczesną wieżą ZSSW-30 zintegrowaną z podwójną wyrzutnią ppk Spike. Sam Borsuk też będzie pojazdem pływającym, a więc lekko osłoniętym i podatnym na ogień armat automatycznych. KTO Rosomak pod względem siły ognia dorównuje większości BWP, ale odpornością na polu walki nie różni się od... KTO. W efekcie problemem „na już" jest realne wzmocnienie zdolności ppanc. plutonów piecho- ty oraz pozyskanie broni wsparcia zdolnej do realnego wzmocnienia siły ognia plutonu. Należy mieć też na uwadze względną podatność Rosomaków na ogień bezpośredni (ppk, rpg, armaty automatyczne) silnego przeciwnika oraz fakt, że Borsuk będzie pod tym względem nie- wiele lepszy – dobrze zatem, żeby eliminacja części pojazdów plutonu nie uniemożliwiała prowadzania przez ów pluton działań. Niezależnie od kwestii struktur i nieśmiałego szukania broni wsparcia palącym problemem WP jest znalezienie następców wycofanych „Komarów" oraz RPG-7. O jakiej skali potrzeb piszemy? Wyłączając z wyliczeń WOT i DWS, można uznać, że w 6. i 25. brygadzie jest łącznie 200 granatników. 17 batalionów zmechanizowanych WL posiada etatowo po 47 RPG-7, zatem daje to łącznie około 800 sztuk. Sześć batalionów zmotoryzowa- nych ma etatowo po 50 „rg-rur" – łącznie około 300. Poczciwe RPG-7 są też w batalionach czołgów (łącznie 55, po 5 sztuk w 11 batalionach) oraz w podobnie homeopatycznych ilościach u saperów, chemików, artylerii itp. – łącznie około 200 sztuk. Na tym jednak nie koniec, ponieważ w cza- sie wojny następuje mobilizacja 18 batalionów ochrony i obrony obiek- tów oraz około 30 kompanii ochrony i obrony obiektów. Te pierwsze mają na wyposażaniu „zaledwie" ok. 650 RPG-7, drugie zaś około 480 sztuk. Całość daje sumarycznie niebagatelną liczbę 2600–2700 RPG-7 w SZRP, co jest zbieżne z informacjami o szybkim wykruszaniu się nieco ponad 2500 „rg-rur", które były na stanie SZRP. Niestety, rodzimy przemysł nie ma tutaj dosłownie nic do zaproponowa- WOJSKA LĄDOWE