Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1162130
i PBX o ponad 30%. To, wraz z zatapian- ymi między skorupą a MW warstwami odłam- ków (lub specjalnemu nacinaniu wewnętrznej powierzchni skorupy), powodowało, że siła rażenia grantów 120 mm zbliżała się do 155 mm pocisków artyleryjskich. Nie ma jednak „dar- mowych obiadów" i nowa amunicja okazała się być dość obosieczną bronią - dzieje się tak dlatego, że używane do jej elaboracji materiały (np: TNT, RDX lub OCTOL) mają próg zapłonu (po podgrzaniu o czasie ekspozycji 5 s.) równy odpowiednio 478, 197 i 257°C. Również test polegający na ostrzale amunicją karabinową pokazuję, że szansa eksplozji amunicji elaborowanej wymienionymi materiałami wynosi odpowiednio: 40%, 100% i 70% po trafieniu pojedynczym pociskiem lub większym odłamkiem. Amunicja (zwłaszcza oparta o RDX) jest zatem wyjątkowo niebezpieczna w przypadku porażenia pojazdu. W efekcie prac nad bezpieczeństwem amunicji stworzono LOVA (Low Vulnerability Ammunion), czyli amunicję mało wrażliwą której skuteczność odpowiada trotylowi, ale po trafieniu ulega- ją one deflagracji, a nie detonacji. W USA opracowano mieszankę IMX-101 czyli DNAN/NTO/NQ w proporcjach: 43,5/19,7/36,8, czyli 43% 2,4-dinitroanizolu. Ta mieszanka obecnie jest obowiązująca w amunicji w USA – uznano, że kwestia bezpieczeństwa składowa- nia, przewożenia i użytkowania amunicji jest dalece ważniejsza niż zwiększanie jej siły rażenia i w ciągu 6 lat całkowicie zmieniono amunicję (!) supermocarstwa na wykorzystującą ten ładunek. Jest to też istotne w naszym polskim kontekście ponieważ mało wrażliwy materiał wybuchowy K-43 opracowany przez WAT, a produkowany w Nitrochemie jest prawdopodobnie dokładnie tym samym, co amerykański IMX-101. Można zatem się zżymać, że rodzima amu- nicja HE do Raka nie jest tak silna w działaniu jak radziecki 3ОФ49 lub też francuski TDA ARMEMENTS 120 HE, ale bezpieczeństwo jej użytkowania jest po prostu nieporównywalnie wyższe. Również nowo opracowany zapalnik jest pod wieloma względami unikalny. Do jego uzbrojenia się wykorzystywane są dwa zupełnie różne zjawiska fizyczne, zaś dolna granica uzbrajania (przy strzela- niu bezpośrednim) wynosi 40-100 m. W efekcie polska amunic- ja spełnia wyjątkowo ostre normy STANAG 4187, jak i jeszcze ostrzejszej normy z USA: MIL–STD-1316. Amunicja specjalna moździerzowa jest zdecy- dowanie mniej rozbudowana niż ta do innych systemów artylery- jskich. Najliczniej występują pociski oświetlające – z flarą opada- jącą na spadochronie oraz „dymne". W tym ostatnim przypadku cudzysłów nie jest przypadkowy ponieważ określenie „amunicja dym- na" stanowi kolejny przykład militarnej „nowomowy" w wykonaniu przemysłu zbrojeniowego, który za wszelką cenę unika przyznawa- nia, że produkuje amunicję zapalającą. Oczywiście efekt zasłony dymnej w tego typu pociskach będzie występował, ale na równi z porażeniem celu przez palący się biały fosfor, który na dokładkę wydzielał toksyczny dym. Jest to bardzo skuteczny środek rażenia przeciw celom w budynkach lub umocnieniach polowych, zwłaszcza przeciw sile żywej wyjątkowo podatnej na porażenie palącym się fosforem rozrzucanym podczas eksplozji pocisku. Wspomniana amunicja kasetowa z podpociskami kumulacyjno-odłamkowymi występuje dość rzadko. Przyczyny tego stanu rzeczy są trzy. Po pierwsze, jest ona dość droga w produkcji – ponad trzykrotnie od „zwykłej" HE. Wymaga też wyjątkowo starannego wykonania, dlate- go też np. mimo opracowania takowej jeszcze w czasach ZSRR nie jest ona naprawdę masowo produkowana w Rosji. Po drugie, zna- jduje się ona pod ostrzałem organizacji na rzecz zakazu jej stoso- wania – oczywiście ma to miejsce tylko w „postępowych" krajach zachodnich, z których część całkowicie zniszczyła tego typu amu- nicję (np. Hiszpania), zaś inne albo zawiesiły jej kupowanie albo robią to po kryjomu. W Polsce opracowano amunicję kasetową do moździerzy 98 mm, a WAT opracowywał taką samą amunicję kal. 120 mm (prace niestety zarzucono). W przypadku kierowanych pocisków moździerzowych można pisać o dwóch zasadniczych tendencjach w koncepcji ich naprowadzania. Pierwsza zakładała samonaprowadzanie pocisków i ich specjalizację w kierunku zwalczania pojazdów w ruchu – tą drogą podążyli Szwedzi kon- struując Strixa oraz Brytyjczycy z niewprowadzonym Merlinem. Druga koncepcja zakłada uniwersalność pocisku i naprowadzanie Szacunkowy ekwiwalent TNT Bezpieczeństwo użytkowania 3,2 kg Bardzo wysokie 5,7 kg Niskie 4,14 kg Niskie 2,6 kg Średnie 4,42 kg Niskie 4,95 kg Niskie ? Niskie 3,0 kg Bardzo wysokie POJAZDY