Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1208658
Okiem Krolika A ustriacki Atom – pierwsze skojarzenie, które nasu- nęło mi się po tym, jak wypakowałem TLG z kartonu od Carinthii. I w istocie tak właśnie jest – to kurtka spełniająca podobną rolę, choć wykonana nieco inaczej. Wiem, co mówię, bo Atoma z kapturem też mam i jest to jedna z moich ulubionych kurtek. Razem z TLG :) TLG świetnie spisuje się jako kurtka całoroczna – w zasadzie nie chowam jej do szafy, bo zawsze znajdzie się moment, w którym się przyda, i to niezależnie od pory roku. W lecie dociepli w chłodniejsze dni albo wieczorem, wiosną i jesienią posłuży za lekką kurtkę na cieplejsze dni, a jak będzie chłodniej, to jako docieplina. Zdarzało mi się nosić ją wówczas z U-Shirt pod spodem albo jako ocieplacz pod któregoś softshella (np. Drac, L5 PCU) czy hardshella, jak Alpha. Nosiłem ją także na longsleewa, ale czasem robiła za warstwę wewnętrzną pod ISG czy U-Jacket, a nawet stareńkiego Gamma Hoody. Niestety, zim jako takich u nas ostatnio nie ma, ale z ciekawości sprawdziłem, jak ona działa z puchówkami i okazuje się, że fajnie – pod MIG 3.0 pasuje idealnie, ale z L7 PCU i ECWCS też jest świetnie. Nosiłem ją nawet wpuszczoną w spodnie na strzelnicy, na wierzchu mając Draca. TLG jest cieńsza od Atoma, ale ociepla na podobnym poziomie, co wynika z innej konstrukcji G-Loftu w porów- naniu z ociepliną Atoma. Ta cienkość ma znaczenie przy noszeniu TLG jako warstwy docieplającej, bo raz, że nie czujesz się wówczas jak ludzik Michellina, a dwa, że kap- tur spokojnie można wyłożyć pod warstwą zewnętrzną na plecach – trochę go tam czuć, ale nie przeszkadza, bo bardzo się rozpłaszcza – nie ma w nim bowiem ociepliny, a tylko siatkowa podpinka i świetny, elastyczny ściągacz. Krój jest świetny – dopasowana kurtka fajnie przylega do ciała, ale nie krępuje ruchów. Oczywiście wpływ na to mają elastyczne wstawki na bokach, które wydatnie po- magają w „dynamicznym" dopasowaniu się TLG do użyt- kownika. Te panele spełniają też funkcję wentylacyjną i są dodatkowo wspomagane przez siatkowe wstawki pod pachami. Idealna sprawa, jeśli nosi się TLG pod spodem, a warstwa zewnętrzna ma boczne suwaki „wentylacyjne". TLG bije na głowę Atoma pod względem kroju rękawów – uwielbiam kurtkę Arc'Teryxa, ale wkurza mnie do bia- łości to, że nie mogę sprawdzić godziny na zegarku, bo przeszkadza w tym ściśle dopasowany, elastyczny ściągacz (fantastyczne rozwiązanie, ale zapomnij o ze- garku). W TLG nie ma ściągacza, ale jest w miarę dopa- sowany rękaw z przedłużoną górą i elastyczną wstawką od spodu. Dość szczelnie, ale przede wszystkim bardzo wygodnie i bez problemu można sprawdzić godzinę. Brawo za kieszenie – są trzy: dwie boczne i wewnętrz- na „napoleońska". Nie wiem, jak Lotos rozpruł swoją, ale moja działa – najczęściej noszę tam telefon, bo ma ciepło i jest łatwo dostępny. Boczne kieszenie to klasyka z pionowym suwakiem. Minus za dolny ściągacz – kto wymyślił, żeby ściągał tylko tył kurtki, to ja pojęcia nie ma, ale nie cierpię takich rozwiązań. Przerabiałem to w puchach od PCU i to kom- pletnie nie jest moja bajka. Materiał zewnętrzny jest fajny – śliski i miły w dotyku, łatwo wchodzący w rękawy warstwy zewnętrznej, jaka- kolwiek by ona była. Ma jakieś tam pokrycie DWR, ale to raczej na mżawkę, bo mocniejszy opad przesiąknie, nie ma bata. Znowu brak worka kompresyjnego, jak w U-Shirt, ale trudno – TLG pakuje się do naprawdę małych rozmia- rów (np. włazi do klapy Mystery Ranch 2-DAP i jeszcze zostaje miejsce na pokrowiec z okularami), więc można ją upchnąć nawet w kieszeni cargo „bojówek". No i cena – tanio nie jest, choć to świetny kawałek ciucha. Polecam, mimo wszystko. www.fragoutmag.com