wanie otwartej walki jest samobójstwem.
Siły zbrojne agresora czy okupanta
z zasady dysponują szeroką gamą pojaz-
dów w tym opancerzonych, lotnictwem
i artylerią. Pozwala to im odnosić
taktyczne sukcesy, jednak nie zawsze ma
wpływ na ostateczny wynik konfliktu.
Ma więc miejsce syndrom „wygrywanych
bitew w przegrywanej wojnie".
Dość wspomnieć, że Amerykanie
z Wietnamu wycofali się zostawiając
ciężar walki wyszkolonym i uzbrojonym
przez nich siłom południowowietnamskim,
które szybko zostały pokonane przez
komunistów. Podobny scenariusz, tylko
z innymi aktorami zakończył radziecką
interwencję w Afganistanie. Z kolei gdy
Amerykanie wycofali się z Iraku po raz
pierwszy, w 2011 roku, po dwóch latach
rozpoczęła się ofensywa tzw. państwa
islamskiego, którą udało się ostatecznie
powstrzymać dzięki ponownej, dowo-
dzonej przez Amerykanów interwencji.
Nie ma powodu, by nie spodziewać się
podobnych scenariuszy w przyszłości.
Faktem jest, że nie zawsze działania
nieregularne prowadzą do zwycięstwa.
Niestety, szeregu przykładów dostarcza
tu nasza historia, choćby w przypad-
ANALIZA