Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1246440
w styczniu 2019 roku, dzieli ponad 12 000 kilometrów. Pokonanie tej trasy samochodem terenowym zaj- muje nam ponad miesiąc. W poło- żonej na Trakcie Kołymskim miej- scowości Ust'-Niera zaczyna się sezonowa zimowa droga, tzw. zim- nik, która biegnie po zamarzniętej Indygirce na północ około 1000 km, prawie do samego wybrzeża oceanu Arktycznego. Pomiędzy Ust'-Nierą a Chonuu Indygirka tworzy potężny przełom przez odkryte przez Obru- czewa góry Czerskiego. To bardzo niegościnne miejsce, zwłaszcza zimą. Zimnikami można dostać się nawet na Czukotkę. Będąca w lecie przekleństwem woda zimą staje się błogosławieństwem – zamarznięte rzeki stają się prawdziwymi auto- stradami, po których odbywa się transport do najdalszych zakątków Syberii. Jazda po lodzie to jednak nie to samo, co jazda po nawierzchni bitumicznej. Przeszkody, które na- potykamy podczas zimowej edy- cji ekspedycji, różnią się od tych letnich. Lód stale pracuje, często bywa zdeformowany, a w miejscach, gdzie woda wypływa spod lodu i pły- nie po jego nawierzchni, tworzą się tzw. naledzie. Nigdy nie wiadomo, w którym miejscu woda wydostaje się na powierzchnię lodu. Podczas przejeżdżania przez naledzie można utknąć w wodzie, zawisnąć na ja- kiejś nierówności lodu lub w najgor- szym przypadku wpaść pod lód, co może się skończyć tragicznie. Nale- dzie to prawdziwa rosyjska ruletka i najlepiej jest je pokonywać z dużą prędkością. W niektórych miejscach na Indygirce pracują traktory, które wy- ciągają pojazdy niemogące poradzić sobie z przejazdem przez naledź. Nie odkryjemy Ameryki, jeśli po- wiemy, że lód jest śliski. Istnieje duże ryzyko, że wpadnie się w poślizg. Gdy przekraczamy góry Czerskiego, 40 km od Ust'-Niery przy prędkości około 70 km/h tracimy kontrolę nad pojaz- dem. Poślizg kończy się wpadnięciem na łachę śniegu i przewróceniem auta na lewy bok. Jest noc, a tempera- tura spada poniżej –45 °C. Jakucja mimo swojej niegościnności (klimat) jest jednak bardzo gościnna (ludzie). Kierowcy nie mogą liczyć na pomoc assistance, więc bez wzajemnego wsparcia ciężko byłoby podróżować. Przejeżdżające Kamazy stawiają na- szą Toyotę 4Runner na cztery koła. Nie obędzie się jednak bez strat – kapitan Przebinda podczas akcji ratunkowej odmraża sobie palce u stóp na tyle poważnie, że ekspedycja opóźnia się o kilka dobrych dni. W nocy musimy jeszcze wymienić koło. Czynność, któ- ra w normalnych warunkach zajęłaby niedużo czasu, przy prawie 50-stopnio- wym mrozie jest nie lada wyzwaniem i trwa kilka godzin. Zamarzają smary w lewarku. Każdy obrót jest niezwykle trudny, ciężko nawet odkręcić koło. Innym lodowym podstępem mogą być tzw. pustoty. Te miejsca są, jak sama nazwa wskazuje, puste. Pod cienką warstwą lodu znajduje się głę- boka na około 50 cm, wypełniona po- wietrzem, przestrzeń. Pustoty powsta- ją w strefie brzegowej rzek. Pułapka polega na tym, że przód samochodu nagle zapada się pod własnym cięża- www.fragoutmag.com