Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1246440
od północy. Rozdziela je szeroka na około 15 km zabagniona do- lina rzeki Momy. Ten region jest bardzo niedostępny. O jakich- kolwiek znakowanych szlakach w tych górach można zapomnieć. Pierwszą próbę zdobycia najwyż- szego szczytu gór Momskich podjęliśmy latem 2017 roku. O tej porze roku nie prowadzi tam żadna utwardzona droga, dostęp jest możliwy tylko z wody lub po- wietrza, a jedynie do nielicznych miejsc położonych w górnym bie- gu rzeki Momy można, przy sprzy- jających warunkach, dotrzeć olbrzymią ciężarówką marki Ural. Trzeba pokonać 300 km, płynąc po Momie, by dostać się w oko- lice szczytu. Jako środek loko- mocji wybieramy tratwę, którą sami budujemy. Kiepska sterow- ność tratwy oraz bardzo szybko opadający poziom wody w rzece sprawiają, że ze spływu tratwą trzeba jednak zrezygnować. Od miejscowych pożyczamy kajak. Po tygodniowym spływie zosta- wiamy kajak na brzegu Momy i z plecakami ruszamy na szczyt. Do przejścia pozostaje około 60 km w linii prostej. Piesze prze- mieszczanie się o tej porze roku jest bardzo utrudnione ze wzglę- du na obecność dużej ilości wody na powierzchni gruntu, której wsiąkanie uniemożliwia wieczna zmarzlina. Tempo marszu przez tajgę wynosi poniżej 2 km/h, a woda sięga miejscami powyżej kolan. Inną trudnością, z którą musimy się zmierzyć, jest prze- kraczanie rzek. Przejście przez rwące dopływy Momy bywa bar- dzo czasochłonne i może za- kończyć się bardzo źle. Burzliwy potok, w którym poziom wody sięga do kolan, może nas po- rwać ze sobą, tym bardziej, że mamy na sobie ważące ponad 30 kg plecaki. Marsz utrudniają wszechobecne komary i muszki. Większymi zwierzętami, których ślady napotykamy i które mogą być niebezpieczne, są niedźwie- dzie brunatne oraz łosie. Koniec lata to jednak okres, w którym mi- sie są już najedzone i raczej w ich menu człowiek się nie znajduje. Lasy obfitują za to w różnego ro- dzaju jagody oraz grzyby. Nie ma w nich także kleszczy, tak bardzo niebezpiecznych w południowych regionach Syberii ze względu na odkleszczowe zapalenie mózgu. Dostępne latem z wody lub powietrza góry, zimą są osiągal- ne także samochodem. Ostat- nim bastionem cywilizacji, miej- scowością położoną najbliżej (około 100 km w linii prostej) Piku Dybowskiego, jest Chonuu. Tę miejscowość od Gostynia w Wielkopolsce, skąd wyruszy- ła zimowa edycja ekspedycji WYPRAWA