Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1354837
Jeśli porównamy zamki obu pisto- letów, to STR bije locka o kilka długo- ści. Przede wszystkim ma wyraźne, agresywne nacięcia z przodu i z tyłu, które bardzo ułatwiają uchwycenie go podczas przeładowania, także dłońmi w rękawiczce albo mokrymi. Tak naprawdę, to kojarzą się one z Berettą APX, ale biorąc pod uwagę „powiązania rodzinne" nie powinno to nikogo dziwić. Poza tym, także przyrządy celownicze STR są o lata świetlne przed atrapami muszki i szczerbinki z Glocka. Tu jest stal i trzy kropki, a tam plastik i kropka z kwadratowym „U" - różnica zarów- no w trwałości, jak i wygodzie celo- wania jest kolosalna. A na dodatek muszka STR-9 osadzona jest na ja- skółczy ogon, a nie jakąś wydumaną śrubkę, której bez specjalnego klu- cza nie odkręcisz... Praca spustu – no cóż, jeśli po- równamy to z Glockiem 19 III Gen wyjętym z pudełka, to znowu pal- ma pierwszeństwa trafia do Turcji. Spust pracuje płynnie, z akcepto- walnym oporem i wyczuwalnym punktem przełamania. Reset nie- zły, także wyczuwalny. Generalnie, to można powiedzieć, że pracuje jak spust Glocka z wymienionym przerywaczem i zrobioną polerką. Oczywiście, jeśli porównamy STR-9 z Glockiem 45 czy w ogóle z V gene- racją, to wygra Glock, ale... turecki pi- stolet jest tańszy nawet od generacji TRZECIEJ, i to tańszy znacznie. Je- śli więc nawet dorzucimy do niego koszt polerki i wymienimy przerywa- cza (jeśli takowe będą), to nadal nie przekroczymy ceny Glocka III Gen, z którego strzela się znacznie mniej przyjemnie, a który oprócz wymiany elementów spustu wymaga także poprawy ergonomii chwytu, by w tej materii dorównać konkurentowi. Szybkie strzelanie z STR-9 pozwa- la z 15 metrów zmieścić się w obrę- bie okręgu 9 na tarczy N-23p. Przy czym to strzelanie zapoznawcze, bez specjalnego przyzwyczajenia się do broni i zrobione szybko (nie błyskawicznie, ale szybko). Tar- czówka – pistolet oparty na podpór- ce, 25 metrów i wszystko spokojnie daje się umieścić w okręgu 9 na tarczy TS-4. Jest naprawdę nieźle, a przy tym broń jest dość łatwa do opanowania i ma wygodny chwyt. Największa wada – magazynki. Robisz pistolet bazujący na me- chanice Glocka, nie masz w ofercie swojej firmy broni krótkiej ani ma- gazynków do niej. I co wymyślasz? Że weźmiesz magazynki od Glocka? Nie, bo po co? Zaprojektujesz swój, stalowy magazynek. Bo tak. Ponoć to jakaś wariacja na temat maga- zynków od któregoś Siga, ale nie wiem którego, bo nie miałem moż- liwości sprawdzić. W każdym razie – masz na starcie dwa magazynki i teraz czekaj, aż będą dostępne magi luzem. I módl się, żeby były tańsze od tych do Siga. A można było po prostu wziąć te od Glocka i byłoby pozamiatane... Generalnie zestaw Stoegera STR-9, mimo że ma tylko dwa magazynki, jest dość bogaty. Standardowa, polimero- wa walizeczka, proste przybory do czyszczenia pistoletu (także stan- dardzik), dwie nakładki chwytu, dwa magi. Do tego jeszcze kłódka z dłu- gim uchem do zapięcia przez okno wyrzutowe i gniazdo magazynka oraz... kabura. Tak, Stoeger daje w zestawie kaburę OWB z tworzy- wa sztucznego, mocowaną płetwą. To taka „kaburka" obejmująca broń w centralnej części i osłaniająca kabłąk, utrzymująca broń spręży- stością materiału, z którego ją wyko- nano, pozbawiona jakichkolwiek za- bezpieczeń. Jakościowo przeciętna, BROŃ STRZELECKA