Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1354837
rzeczywiście zaginęło ok XVII wieku wraz z wyczerpaniem się rudy. Jednak dzięki współczesnej wiedzy właściwie udało się uzyskać ten sam efekt i nazywa się to teraz bułat lub damast krystaliczny. Więc właściwie każdy w tym sporze ma trochę racji i każdy wygrywa. Oczywiście jest wiele rodzajów dziweru/damstu (np. dziki, mozaikowy itp.), tak samo jak wiele rodzajów bułatu, ale bez wchodzenia w detale to zarówno damast skuwany lub dziwer, jak i damast krystaliczny, czyli bułat, spełniają definicję stali damasceńskiej. Cały problem w tym sporze wynika z nieprecyzyjności tej definicji i tego że każdy próbuje ją naginać w swoją stronę. Damast w Kraju Kwitnącej Wiśni? Jak wspominałem wcześniej – bułat miał świetne właściwości tnące, jednak był bardzo ciężki do wyprodukowania, bardzo drogi i niestety dość kruchy. W broni białej lepiej sprawdzał się damast skuwany mający podobne właściwości tnące, uzyskane przez naprzemienne warstwy stali. Dziwerem właściwie można też by nazwać klingi japońskich mieczy. Przewagą japońskich mieczy nad mieczami ze starego lądu, nawet tymi z dziweru, jest większa ilość warstw i różne rodzaje stali specjalnie wytapianych, obrabianych i skuwanych warstwowo, a do tego dokładne planowanie budowy warstwowej w połączeniu z hartowaniem selektywnym (bardzo dokładnie zaplanowanym i wykonanym). Na koniec Mam nadzieję, że przybliżyłem temat damastu i rozwiałem trochę wątpliwości. Wiele osób, które w Polsce wytapiają bułat, zapewne się z takimi definicjami nie zgodzi. Owszem są one nieprecyzyjne, le nadal obowiązują i nikt oficjalnie ich nie zmienił. To, co opisane jest w tym artykule, opieram na definicjach największych badaczy tematu i ich pracach. Nie ma tu znaczenia, czy komuś się one czy ich nieprecyzyjność nie podobają. Sam artykuł był konsultowany ze specjalistami zarówno od współczesnej stali, jak i od historycznego odtwórstwa technik kowalskich – chciałem uniknąć błędów przy opisach technologii kucia czy specyfikacji damastu i bułatu, jednocześnie nie wchodząc w detale niezbyt interesujące czy niezrozumiałe dla czytelnika. Mam więc nadzieję, że artykuł pomoże rozwiązać wieczne internetowe spory na temat tej legendy, rzeczowo i w oparciu o fakty. www.fragoutmag.com