Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1354837
Gdy upadał Mur Berliński, w Polsce do władzy dochodziła antykomunistyczna opozycja, Związek Radziecki przestał istnieć jako byt prawny i geopolityczny, a Chiny przekształcały się w wielką montownię wyrobów przemysłowych, wydawało się, że okres wielkich wojen między państwami się kończy, a jedynym sposobem użycia siły będą interwencje humanitarne w krajach Trzeciego Świata, by tłumić lokalne konflikty. Mocarstwa miały ze sobą rywalizować jedynie na polu gospodarczym. Tak się jednak nie stało. Rosja nie zamierzała zadowolić się perspektywą bycia dużym państwem czerpiącym gospodarcze korzyści z handlu z Zachodem, a Chiny nie chciały być tylko zagłębiem podwykonawców zachodnich koncernów. Jednocześnie operacje stabilizacyjne, a zwłaszcza rozpoczęta po 2001 roku „wojna z terroryzmem", utrwalały obecność zachodnich, przede wszystkim amerykańskich sił zbrojnych w ważnych strategicznie obszarach – głównie na Bliskim Wschodzie. Na skutek tych procesów rywalizacja wielkich potęg znów staje się czynnikiem dominującym w stosunkach międzynarodowych. Jest to wyraźnie widoczne w Europie – dążenia Rosji do odbudowy dawnego imperium, definiowanego geograficznie jako obszar byłego Związku Radzieckiego i jego strefę wpływów oznaczają bowiem groźbę „hybrydowej" lub konwencjonalnej agresji na państwa, które wcześniej się w obszarze tym znajdowały. Dotyczy to Ukrainy, która została już zaatakowana, może dotyczyć Litwy, Łotwy i Estonii. Agresja na państwa należące do NATO i Unii Europejskiej oznacza przy tym groźbę podjęcia działań wobec innych członków tych organizacji po to, aby uniemożliwić lub zakłócić udzielenie pomocy zaatakowanym. W szerszej perspektywie agresywne działania Rosji mogą także mieć na celu zajęcie innych kluczowych obszarów i miejsc, nie tylko kompensujących straty poniesione na skutek upadku ZSRR, ale także dające jej silniejszą niż wcześniej pozycję wobec Europy. Dotyczy to w szczególności obszaru bałtyckiego, basenu Morza Czarnego oraz Arktyki. Nie chodzić może tutaj tylko o samo zajęcie istotnych obszarów lub miejsc, jak to miało miejsce podczas aneksji Krymu. Gdyby reakcja na atak na państwo członkowskie NATO lub Unii Europejskiej okazała się nieskuteczna, a wręcz w ogóle by jej nie było, oznaczałoby to faktyczny koniec istnienia tych organizacji w znanej nam formie, a w taką próżnię siły weszłaby nieuchronnie Rosja. Co więcej, motywacją do agresji mogą być także czynniki wewnętrzne i one muszą budzić niepokój. Rosyjska gospodarka jest relatywnie słaba – według danych Banku Światowego z roku 2019, pod względem produktu krajowego brutto Rosja lokuje się na 11. miejscu na świecie, pomiędzy Kanadą a Koreą Południową, a jej głównymi towarami eksportowymi są ropa naftowa, gaz ziemny, rudy metali, chemikalia i broń. System polityczny, który jest mariażem układów oligarchicznych, dyktatury i struktur służb bezpieczeństwa, z istotnym dodatkiem przestępczości zorganizowanej. Może się okazać, W roku 1986 książką, którą każdy szanujący się specjalista zajmujący się sprawami wojskowymi na Zachodzie musiał przeczytać, była powieść „Czerwony Sztorm", którą napisali wspólnie Tom Clancy i Larry Bond. Opisywała ona prawdopodobny scenariusz konwencjonalnej wojny Układu Warszawskiego i NATO, a jednym z najważniejszych problemów w niej zaznaczonych był przerzut sił wzmocnienia z kontynentu amerykańskiego na europejski. Dziś ten problem powraca, choć w nowej formie. ANALIZA