Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1463214
adrenaliny, ekstremalnych doznań. Moja misja obecnie to rozwój C12 oraz mój własny. To jest mój cel: trening fizyczny, strzelecki, plano- wanie szkoleń, eventów, rozwój firmy, nawiązywanie współpracy, rozszerzenie działalności. Masz sporo cierpliwości i wyro- zumiałości podczas szkoleń. Czy to wyuczone, czy tak było od zawsze? Ciężko powiedzieć. Zawsze iry- towały mnie błędy i wydawało mi się, że nie mam cierpliwości. Chyba nauczyłem się jej z czasem. Co cie- kawe, na każdego działają inne me- tody, czasem cierpliwość i ciągłe tłumaczenie na spokojnie nie daje efektu i trzeba krzyknąć. Wydaje mi się, że potrafię nieco już rozpo- znawać, co na kogo działa, oczywi- ście nie przy pierwszym spotkaniu, szkoleniu. Dlaczego szkolenie cywilów spra wia Ci frajdę? Sprawia mi frajdę, kiedy sami do- strzegają postępy, widzą, że mały drobiazg powoduje ogromną różni- cę w procesie szkolenia. Najlepsze jednak w tym jest poznawanie róż- nych ludzi. Środowisko strzeleckie jest dość specyficzne i niektórym ciężko się tu odnaleźć, ale mi się to udaje i to chyba całkiem dobrze. Mam nadzieję, że również poma- gam odnaleźć się tym początkują- cym strzelcom. Fajne jest, jak oso- ba, która oddała ze mną pierwszy strzał, po jakimś czasie kupuje swój pierwszy pistolet i karabin. To zna- czy, że udało mi się zaszczepić bak- cyla strzeleckiego. Co się musiałoby zdążyć, byś powiedział, że jesteś człowiekiem szczęśliwym, usatysfakcjonowa- nym, spełnionym? O rany, to trudne pytanie. Wiesz, jak patrzę na swoją historię, to mógłbym powiedzieć, że już je- stem usatysfakcjonowany i speł- niony. Przeżyłem mnóstwo niesa- mowitych sytuacji, niektórzy tylko marzą o pewnych rzeczach, a ja to robiłem. Mam rodzinę, spełniłem się w 100% zawodowo, teraz tworzę coś swojego, otaczają mnie świet- ni ludzie. Czego trzeba więcej do szczęścia? Czy zapłaciłeś jakaś cenę za swoją służbę w wojsku? Np. rozpadł Ci się związek? Cena każdego żołnierza w woj- skach specjalnych to czas, któ- rego nie da się kupić. Spędzamy miesiące, lata na wyjazdach, szko- leniach. Nasze rodziny zostają same, często mamy utrudniony kontakt z bliskimi. Moja żona jest bardzo wyrozumiała, pozwoliła mi się realizować i spełniać marzenia, sama zajmowała się dziećmi i do- mem, do którego zawsze mogłem wrócić. Kolejna cena to kontuzje, eksploatacja organizmu. Nie znam nikogo, kto by po tylu latach służby nie miał jakichś problemów zdro- wotnych. Dopóki jesteśmy spraw- ni, to funkcjonujemy, zobaczymy, co będzie później. Czy gdybyś mógł cofnąć czas, zrobiłbyś dokładnie to samo czy coś innego? Zmieniłbym drobne rzeczy, np. szybciej podjął decyzję o służ- bie w GROM-ie. Każda rzecz, która mnie w życiu spotkała, w jakimś stopniu mnie ukształtowała i spo- wodowała, że jestem taki, a nie inny. Będąc dowódcą plutonu czołgów, marzyłem o desancie, w desancie i po misji w Iraku zapragnąłem cze- goś więcej i tak stałem się operato- rem JW GROM. Sukcesy i porażki nas kształtują i powodują, że jeste- śmy w takim, a nie innym miejscu. Jestem wdzięczny za to, czego do- świadczyłem. Czy Twoje szkolenia mają jakąś szczególną metodykę? Początkowo robiłem to tak, jak sam byłem uczony. Aktualnie mam www.fragoutmag.com